Reprezentacja Polski przegrała z Niemcami w meczu eliminacji mistrzostw Europy w 2016 roku. Podopieczni Adama Nawałki ulegli niemieckim piłkarzom 1:3. – Wynik jest taki, a nie inny, poszedł w świat i musimy go zaakceptować, mówili po meczu polscy piłkarze.

Zdaniem Kamila Glika wszystko jest nadal w rękach piłkarzy, a wynik z Niemcami niczego nie przesądza. – W każdym meczu są do zgarnięcia trzy punkty. Musimy je zdobyć w starciu z Gibraltarem i zobaczymy z jaką zaliczką przystąpimy do meczów jesiennych, powiedział Kamil Glik.

Jak mówił po meczu we Frankfurcie Kamil Grosicki, w październikowym meczu Polacy mieli dużo szczęścia, w Niemczech go zabrakło. – Po golu na 1:2 wierzyłem, że mogę zrobić coś jeszcze dla drużyny. Mało brakowało, a tak by się stało i trochę tego żałuję. Teraz wszystko w naszych nogach, powiedział piłkarz.

– Wyszliśmy z nastawieniem, żeby szybko nie stracić bramki, a tu szybkie dwa zero… Ale podnieśliśmy się i długo walczyliśmy ja równy z równym, tak spotkanie z kolei komentuje Maciej Rybus. – Mecz w Warszawie rozbudził wielkie nadzieje, jednak nie jesteśmy taką drużyną, żeby za każdym razem zdobywać z Niemcami punkty. Trochę lodu na głowę się przyda. To najsilniejszy zespół świata, ale nie przynieśliśmy dzisiaj wstydu, dodał zawodnik.

Zdaniem Grzegorza Krychowiaka o końcowym rezultacie meczu mogły zadecydować początkowe problemy z ustawieniem w polskiej drużynie. Jak dodaje, mimo porażki, Polacy nadal są w komfortowej sytuacji. – Będziemy bić się do końca, deklaruje zawodnik hiszpańskiej Sevilli.

Po przegranej z Niemcami, Polacy stracili pozycję lidera w grupie D. Aktualnie z 14 punktami są na drugim miejscu. Na pierwsze miejsce wskoczyli Niemcy, którzy mają 16 „oczek”. Pozostałe miejsca zajmuje Irlandia z 12 i Szkocja z 11 punktami. Następny mecz Polacy zagrają 7 września z Gibraltarem. Spotkanie odbędzie się na Stadionie Narodowym, początek o godz. 20:45.

Łukasz Wojtowicz