Jak dowiedziało się Radio Gdańsk, możliwe, że jest to poszukiwany Marcin Szcześniak z Bartoszyc. Mężczyzna w połowie lipca wyszedł z komendy policji w Kartuzach i ślad po nim zaginął.
Mężczyzna, którego ciało znaleziono rano przy oczyszczalni ścieków w Kartuzach to najprawdopodobniej zaginiony w połowie lipca Marcin Szcześniak z Bartoszyc. – Były przy nim dokumenty, co wskazuje, że to poszukiwany 29-latek, powiedział radiu Gdańsk szef prokuratury w Kartuzach, Marek Kopczyński. Ostatecznie tożsamość potwierdzi badanie DNA. – Nic nie wskazuje na to, aby do śmierci mężczyzny przyczyniły się osoby trzecie, dodał prokurator.
Marcin Szcześniak opuścił komendę policji w Kartuzach 18 lipca. Wcześniej 29-latek został zatrzymany w celi, bo po pijanemu zakłócał porządek publiczny. Gdy wytrzeźwiał, otrzymał 100 złotych mandatu. Kartuscy policjanci utrzymywali, że mężczyzna cały i zdrowy opuścił budynek. Miał pójść w kierunku miasta. Nie można tego jednak zweryfikować, bo na zewnątrz komendy nie działał monitoring.
Ojciec mężczyzny uważa, że policjanci ukrywają pewne fakty. Jego zdaniem synowi stało się coś złego na komendzie. Podejrzewa, że mógł zostać pobity i gdzieś wywieziony. Ojciec złożył w prokuraturze zawiadomienie o niedopełnieniu obowiązków przez policjantów. Sprawą zajmują się śledczy z Kościerzyny.
Policjanci stanowczo zaprzeczyli tym zarzutom. – Zapytał się jeszcze dyżurnego, gdzie jest przystanek PKS, ponieważ chciał pojechać tam, gdzie wcześniej przebywał. Drugi z dyżurnych widział, że kierował się w kierunku miasta, tłumaczyła w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk młodszy aspirant Jarosława Krefta.
W poszukiwania mężczyzny zaangażowanych było prawie 40 policjantów z Kartuz i Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Grzegorz Armatowski/mmt