Po ogłoszeniu wyroku w sprawie zarzutów dla Jacka Karnowskiego, dobiegła końca afera sopocka. Prezydent Sopotu pozostanie na stanowisku. Zaraz po ogłoszeniu wyroku, Jacek Karnowski zwołał konferencję prasową. – To było zamówienie polityczne na sopocki układ. On rzeczywiście jest. Okazało się jednak, że dobrze działa na rzecz Sopotu a nie swój własny, mówił ciesząc się z orzeczenia.
Uniewinniony Jacek Karnowski będzie musiał zapłacić pięć tysięcy złotych na cele społeczne. Trzeci z zarzutów dotyczący złożenia nieprawdziwego oświadczenia o kontakcie prezydenta z dealerem samochodowym Włodzimierzem Groblewskim został warunkowo umorzony na rok.
– Cała afera okazała się farsą, co potwierdził sąd. Żaden z zarzutów, które były mi stawiane się nie utrzymał. Cały proces kosztował mnie siedem i pół roku zdrowia, nerwów, także moich bliskich. Byłem napiętnowany. Afera położyła się cieniem, można było wcześniej zweryfikować fakty, a nie kilkukrotnie pchać tę sprawę na siłę do sądu.
Prezydent Sopotu podkreślił także, że upór prokuratury w dotarciu do źródeł sprawy jest dowodem na to, że z góry było założone, że jest winny. – To było zamówienie polityczne na rzekomy układ sopocki. Słynnej afery jednak nie było. Były specjalne akcje. To świadczy o pewnej zaciętości. Prokurator sam przyznał się, że zbierał i sprawdzał wszystkie anonimy, które przychodziły na mój temat. Przesłuchiwano także internautów, ale może to i dobrze, bo przestaną w końcu pisać bzdury, dodał.
Jacek Karnowski cieszy się z wygranego procesu i planuje dalej rządzić miastem. – Chcę o tej sprawie jak najszybciej zapomnieć i zająć się normalną pracą, mówił po ogłoszeniu wyroku sopockiego sądu.