Testują wiadukty na słupskim ringu. Muszą wytrzymać nacisk 200 ton

w1

Wielki test w Słupsku. Drogowcy sprawdzają oba wiadukty zbudowane nad liniami kolejowymi na ringu. To nowy przebieg drogi krajowej numer 21. Na konstrukcje wjeżdżają wielotonowe ciężarówki załadowane piaskiem, a specjaliści mierzą czy wiadukty nadmiernie się nie uginają. Ważny jest każdy milimetr, mówi inżynier kontraktu słupskiego ringu Józef Oziembała. – Zważyliśmy ciężarówki, w sumie jednocześnie na wiadukt przy strefie ekonomicznej wjedzie ciężar 200 ton. Najpierw jednak pomierzyliśmy wymiar od torowiska do konstrukcji. Gdy ciężarówki wjadą ponownie dokonamy pomiaru i specjaliści przeliczą to i sprawdzą, czy są spełnione normy.

Na czas pomiaru ruch kolejowy został wstrzymany, dane są zbierane kilka razy. Wiadukt przy ulicy Portowej jest krótki. Ma nieco ponad dwadzieścia metrów długości. Dużo większe wyzwanie to obiekt przy ulicy Koszalińskiej. Ten ma około sześćdziesięciu metrów, tu pomiary potrwają dłużej.

Tolerancja jest niewielka, w przypadku obiektu przy ulicy Portowej to zaledwie kilka milimetrów. – Ugięcie może być naprawdę niewielkie, największe mosty w Polsce mogą się ugiąć nawet o 80 centymetrów, czyli sto razy bardziej, dodaje profesor Krzysztof Żółtowski z Politechniki Gdańskiej.

w2
Wyniki testów będą oficjalnie znane za kilka dni. Ring ma być w całości otwarty do 25 grudnia. Ring to zachodnia obwodnica Słupska. Ma prawie siedem kilometrów długości, czternaście rond i łączy trasy wylotowe w kierunku Poznania i Ustki.

Czteropasmowa na zdecydowanej większości przebiegu trasa wiedzie ulicami Koszalińską, 11 Listopada, Piłsudskiego, Nową Rejtana i Portową. Całość kosztować ma około 110 milionów złotych.

Przemysław Woś/dsz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj