Koniec Sopockiego Klubu Tenisowego? Nie ma zarządu, jest komisarz

Sąd w Gdańsku zawiesił zarząd Sopockiego Klubu Tenisowego. Powodem miały być nieprawidłowości w SKT i straty, które generuje. Do prowadzenia klubu sąd wyznaczył pełnomocnika.

Kilka miesięcy temu do Jacka Karnowskiego zgłosiła się grupa ludzi z Sopockiego Klubu Tenisowego. Z ich relacji wynikało, że placówka ma poważne kłopoty. Samej tylko gminie SKT jest winny 400 tysięcy złotych podatku od nieruchomości. Poza tym członkowie stowarzyszenia zwracali uwagę, że wielokrotnie łamano statut stowarzyszenia, między innymi nie zwołując walnych posiedzeń zarządu i wprowadzając nowych członków do stowarzyszenia niezgodnie ze statutem.

UTRACONE ZAUFANIE

O zawieszenie zarządu do gdańskiego sądu wnioskował prezydent Sopotu. Sąd przychylił się do tego wniosku. W uzasadnieniu wyroku sędzia zwrócił uwagę, że mimo pomocy finansowej ze strony gminy, w tym umorzenia długów, Sopocki Klub Tenisowy wciąż przynosi stratę finansową. Ponadto w uzasadnieniu podkreślono, że samo prowadzenie postępowania karnego przeciwko członkom zarządu podważa zaufanie wobec całego stowarzyszenia.

Dotychczasowy zarząd już nie kieruje klubem, a stery przejął pełnomocnik – Wiesław Pedrycz. Sąd zobowiązał miasto do złożenia w ciągu dwóch tygodni wniosku o rozwiązanie Sopockiego Klubu Tenisowego.

Anna Moczydłowska/Łukasz Wojtowicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj