Nie chcą ćwiczyć na lekcjach WF, kończą na rehabilitacji. Najgorzej jest z licealistami

Na lekcjach WF nie ćwiczy 1 proc. uczniów podstawówek, ponad 3 proc. gimnazjalistów i 8 proc. licealistów, wynika z  danych ministerstwa edukacji. To najprostsza droga do kalectwa, ostrzegają eksperci.

Od września obowiązują nowe zasady dotyczące zwalniania z lekcji wychowania fizycznego. Zakładają, że całoroczne zwolnienie z zajęć WF nie może być wystawione przez lekarza rodzinnego. To jednak tylko teoria. Rozporządzenie Ministerstwa Edukacji Narodowej nie jest nadrzędne dla lekarzy. Mogą oni nadal wypisywać zaświadczenia o stanie zdrowia.

SZKOŁY HONORUJĄ ZWOLNIENIA OD RODZICÓW

– Lekarze rodzinni, tak jak dotychczas, mogą orzekać o całkowitej lub częściowej niezdolności uczniów do uczestnictwa w zajęciach wychowania fizycznego. Jeśli lekarz uzna, iż w świetle wiedzy medycznej uzasadnione jest całkowite zwolnienie ucznia z zajęć WF przez określony czas (semestr, czy rok), to opinię o takim zwolnieniu jest on, tak jak dotychczas, w pełni uprawniony wystawić, podkreśla prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia Bożena Janicka.

Wiele szkół honoruje nadal zwolnienia wypisywane przez rodziców. Prawie 40 proc. gimnazjalistów przyznało, że przynajmniej raz z takiego zwolnienia skorzystało.

NIE CHCĄ WF, MAJĄ REHABILITACJĘ

Zwolnienia lekarskie najpopularniejsze są wśród licealistów, korzysta z nich 8 proc. uczniów. Na WF nie chce też ćwiczyć 3 proc. gimnazjalistów i 1 proc. uczniów podstawówek. Brak lekcji wychowania fizycznego sprawia, że młodzi ludzi się bardziej podatni na kontuzje.

– Liczba młodych, którzy korzystają z usług fizjoterapeutów, rośnie w zastraszającym tempie. Obecnie trafiają do nas także 20-30 latkowie, którzy stanowią znaczącą część pacjentów, podkreśla Karolina Kleist-Lamk, fizjoterapeuta z Centrum Zdrowia Lifemedica w Gdańsku.

NIE POMOŻE NAWET ZDROWE ODŻYWIANIE

Zaznacza, że nie są to osoby po urazach, które doznały podczas intensywnego uprawiania sportu czy w wyniku wypadku. Często jest to następstwo… truchtu do tramwaju czy chorób wynikających z siedzącego trybu życia. Nierzadko wiąże się z nadwagą i otyłością.

– Organizmy młodych osób są po prostu nieprzygotowane do jakiegokolwiek wysiłku fizycznego. Brak ćwiczeń w szkole często przekłada się na styl życia i nawet zdrowe odżywianie niewiele pomoże, jeśli jedyną aktywnością fizyczną jest wyjście z samochodu i przejście z podziemnego parkingu do windy biurowca. Słabe więzadła i mięśnie 20-30-latków, które nie stabilizują aparatu ruchu, są dużo bardziej narażone na urazy niż u osób uprawiających regularnie sport.. Niewielka, ale regularna dawka ćwiczeń od najmłodszych lat mogłaby to zmienić, dodaje Karolina Kleist-Lamk.

mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj