Przejazd kolejowy na Oruni będzie bezpieczny? Jest szansa na pieniądze z UE

Kolejarze i władze Gdańska wreszcie mówią jednym głosem w sprawie przejazdu kolejowego na Oruni. W piśmie przesłanym do urzędu miasta Polskie Linie Kolejowe deklarują, że dorzucą się do budowy mostu nad torami bądź tunelu biegnącego pod nimi.

WSPÓLNIE PO KASĘ Z UNII

Zarówno miasto, jak i PLK nie mają pieniędzy na sfinansowanie całej inwestycji. Dlatego ich wstępna umowa dotyczy wspólnego starania się o środki unijne. – Jest taki centralny brukselski program o nazwie Connecting Europe Facility. W jego ramach realizowane są tego typu interwencje w infrastrukturze kolejowej. Mają one wprowadzać bezkolizyjne przejazdy w niebezpiecznych miejscach, takich jak Orunia, mówi wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak.

Urzędnik zaznacza, że połączone siły magistratu reprezentującego mieszkańców i grona fachowców z PLK dają dużą szansę na sukces i jak najszybsze pozyskanie pieniędzy.

PODNIESIONY SZLABAN TO RYZYKO

Reporter Radia Gdańsk odwiedził Orunię. Mieszkańcy na zmiany na przejeździe czekają tu od lat. – Żyję tu od 1945 roku i o planach budowy przejścia nad torami słyszałem już mnóstwo razy. Współczuję dróżnikowi, który pracuje w tym miejscu. Pociągi jeżdżą tak często, że każde podniesienie szlabanu wiąże się z ryzykiem, mówi starszy rowerzysta czekający na pokonanie torów.

NAJGORSZY PRZEJAZD W GDAŃSKU

Sytuacja jest fatalna. Szlabany częściej są na dole niż na górze. Wystarczy spędzić przy torach kilka minut, żeby natrafić na którąś z grupek młodych ludzi przebiegających przez tory przy opuszczonych rogatkach. – To nie rzadkość, potwierdza jeden z jeżdżących tędy codziennie kurierów. – Wszyscy mówią, że to najgorszy przejazd w Gdańsku. Czasami czekam tu 20, nawet 25 minut. Wypadku na torach jeszcze nie widziałem, ale to tylko kwestia czasu, przestrzega kierowca.

Eksperci Politechniki Gdańskiej przeprowadzili pomiary na tamtejszym przejściu kolejowym. Badania wykazały, że w ciągu doby szlabany są opuszczone łącznie przez ponad dziewięć godzin.

Maciej Bąk/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj