Trzy czwarte długów lokatorów komunalek w Słupsku do umorzenia. Rada miasta przegłosowała uchwałę w tej sprawie. Suma długów to 18 milionów złotych.

Tak zwana abolicja dotyczy lokatorów, którzy mają zadłużenie dłużej niż rok. Jeśli spłacą jedną czwartą długu – jednorazowo reszta zostanie im darowana. Umorzenie maksymalnie może wynieść więc 75 proc. zadłużenia. Jeśli rat będzie więcej, kwota umorzenia może wtedy wynieść 55 proc.

BIEDROŃ: TO JEDYNA TAKA SZANSA

Prezydent Słupska Robert Biedroń mówi, że to jedyny sposób, by ludzie wyszli z pętli długów, które często są dla nich nie do spłacenia. – Powiedzmy sobie szczerze, część z tych pieniędzy jest nie do odzyskania. Dziś to dla wielu osób ogromne obciążenie. Musimy do nich wyciągnąć rękę i pomóc wyjść z tej sytuacji. Chcę podkreślić, że to będzie akcja jednorazowa. Drugiej szansy nie będzie i mam nadzieję, że skorzysta z niej wielu mieszkańców Słupska – dodał prezydent Biedroń.

DWA GŁOSY PRZECIW. „TO NIE ROZWIĄŻE PROBLEMU”

Przeciwko abolicji głosowała tylko dwójka radnych PiS. Anna Mrowińska i Zbigniew Wojciechowicz tłumaczą, że to może zachęcać innych do niepłacenia czynszów. – Nie rozwiązujemy problemu. Obawiam się efektu kuli śnieżnej, czyli zachęcania do niepłacenia czynszów. Jak się mają czuć ludzie, którzy zaciskali pasa, odmawiali sobie różnych rzeczy, by płacić czynsz i nie mieć długów? – pytał.

PONAD PÓŁ TYSIĄCA WYROKÓW EKSMISYJNYCH CZEKA NA WYKONANIE

W Słupsku w zadłużonych mieszkaniach mieszka prawie cztery i pół tysiąca osób. Na wykonanie czeka 580 wyroków eksmisyjnych. Skorzystanie z abolicji będzie wymagało złożenia wniosku przez lokatora i przejścia odpowiedniej procedury. Z tej możliwości mogą skorzystać również osoby, które mają prawomocny wyrok eksmisyjny.

Rada miejska w Słupsku przegłosowała również tak zwane „zrolowanie długu”. Władze miasta przesuną spłatę obligacji na kwotę 60 milionów złotych z lat 2019-2021 na rok 2030.

Przemysław Woś/mar