Tczew chce przywrócenia Pendolino. Prezydent wysłał list do ministra. „Zmiany są kuriozalne!”

Prezydent miasta wysłał list do ministra infrastruktury z prośbą o to, żeby pociągi ekspresowe ponownie zatrzymywały się na dworcu w Grodzie Sambora.

W grudniu PKP Intercity zlikwidowało ten przystanek na trasach dwóch pociągów z Trójmiasta do Warszawy, kolejnych dwóch do Katowic i jednego do Rzeszowa.

„KURIOZALNE ZMIANY”

Prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki prosi w liście ministra Andrzeja Adamczyka o to, żeby koleje nie pomijały bardzo ważnego węzła komunikacyjnego. Z tamtejszego dworca korzystają mieszkańcy dużej części całego Kociewia, a nawet okolic Chojnic. – Jest u nas bardzo silny węzeł kolejowy, a tymczasem zlikwidowane zostało praktycznie co drugie połączenie wykorzystujące Pendolino – mówi Pobłocki.

Prezydent tłumaczy, że niektóre zmiany są kuriozalne. – Na przykład pociąg do Rzeszowa nie zatrzymuje się w Tczewie, a powrotny… już tak! – tłumaczy prezydent. Mirosław Pobłocki liczy na pomoc pochodzącego z Tczewa wiceministra infrastruktury Kazimierza Smolińskiego, który urząd piastuje od listopada.

OBURZENI PASAŻEROWIE

Pasażerowie, których nasz reporter spotkał na dworcu, używają jeszcze ostrzejszych słów niż prezydent. – Dla mnie to jest bzdura. Jesteśmy dużym miastem, na dworcu są zawsze tłumy. Na dworcu powinien się zatrzymywać każdy pociąg – mówi jedna z pasażerek.

– Bywają tu takie sytuacje, że do jednego pociągu nie są w stanie wszyscy wsiąść i czekają na następny – dodaje mieszkanka Tczewa. – Nie wyobrażam sobie sytuacji, że przy komplecie ludzi na peronie pociąg po prostu przejedzie przez Tczew nie zatrzymując się. To jakiś absurd – mówi.

Zmiany wprowadzono 13 grudnia, czyli dokładnie miesiąc temu. Według statystyk, rocznie przez węzeł transportowy w Tczewie przewija się około sześciu milionów pasażerów.

Maciej Bąk/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj