Pan Jan od 12 lat wręcza nagrody za ustapienie mu miejsca w tramwaju. Ile nagród już rozdał?

Specjalnie z okazji Dnia Dziadka mamy dla was historię niesamowitego człowieka. Pan Jan Dymarski od dwunastu lat nagradza osoby ustępujące miejsca w autobusie i tramwaju. „Grzeczni” dostają specjalne karteczki z wierszem dziękującym za miły gest. Wyjątkowy pasażer ma też kartki żółte dla tych, którzy o tym dobrym zwyczaju zapominają, również z rymowanką.

ORYGINALNE WIERSZE

91-letni gdańszczanin w rozmowie z naszym reporterem bardzo szybko potrafił podsumować swoją dotychczasową nietypową działalność. – Trudno powiedzieć, czy to dużo czy mało, ale rozdałem już 25 tysięcy karteczek w ciągu tych dwunastu lat. Łatwo policzyć, że jest to około 5 proc. populacji Gdańska. Wychodzi więc na to, że na stu mieszkańców miałem kontakt z czterema, może pięcioma. To oznacza, że jeszcze sporo pracy przede mną – opowiada pan Jan. 

A to cytat z wiersza pana Jana:

Radzę na przyszłość zachować karteczkę,
Może się przydać za ileś tam lat.
Gdy będziesz myślał już o laseczce,
Z wolnego miejsca będziesz wtedy rad.

Tak kończy się wiersz na różowej karteczce, przyznawanej w nagrodę za ustąpienie miejsca.

Z kolei na kartkach żółtych, „dla tych niesfornych”, widnieją między innymi takie wersy:

Zechciej pamiętać o tym w przyszłości,
Gdy będziesz miał wówczas kilkadziesiąt lat,
Chciałbyś dać ulgę dla Twoich kości,
Lecz miejsca dla Ciebie też będzie brak.

Jan Dymarski podkreśla, że bardzo często pasażer w kilka sekund po otrzymaniu takiej „żółtej kartki” wstaje i ustępuje miejsca osobie starszej, niepełnosprawnej, bądź ciężarnej kobiecie.

WIĘKSZOŚĆ ZASŁUGUJE NA POCHWAŁĘ

Pan Jan to emerytowany ekonomista, dlatego bardzo łatwo przychodzą mu statystyczne podsumowania. – Mniej więcej 80 proc. karteczek jakie rozdaje to są te pochwalne. 15-20 proc. to kartki żółte, a więc zdecydowanie mniej – szacuje 91-latek.

– To jest niesamowite, że Pan od tylu lat, sam z siebie, jeżdżąc tramwajami czy autobusami, opowiada o takich podstawowych zasadach w sposób taki delikatny i nietoksyczny. Jest pan Obywatelem przez duże O – powiedział prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, który z okazji Dnia Dziadka spotkał się z panem Janem i wręczył mu w nagrodę za wyjątkową postawę zbiór książek i pamiątek o Gdańsku.

Maciej Bąk/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj