W południe w centrum Gdańska ruszyła kolejna manifestacja Komitetu Obrony Demokracji. Uczestnicy protestowali przeciwko ustawom, które ich zdaniem, naruszają wolność. Chodzi m.in. o prowadzenie inwigilacji.

Gdańsk rzuca wyzwanie #KOD pic.twitter.com/uvx0Mvtbht

— Tomek Jurkiewicz (@Szamotikon) styczeń 23, 2016

Zwolennicy KOD wyruszyli o godz. 12.00 z Placu Solidarności. Zdaniem organizatorów w manifestacji uczestniczyło około 8 tysięcy osób. Według danych policji na Placu Solidarności zebrało się 5 tys. osób. Sobotnia manifestacja odbyła się pod hasłem „Pomorze dla demokracji”.

PRZECIWKO USTAWOM

Uczestnicy protestowali przeciwko ustawom naruszającym ich wolność. Chodzi o nowelizację ustawy o policji oraz nowelizację procedury karnej. – Protest jest reakcją na zmiany, które wprowadza w Polsce rząd – mówili reporterowi Radia Gdańsk protestujący.

Manifestacja przeszła ulicami: Rajską, Pańską, Węglarską i Tkacką i zakończyła się – pod Zieloną Bramą. Na koniec uczestnicy odśpiewali Odę do radości.

To już czwarta w ostatnich miesiącach manifestacja KOD. Podobne odbyły się w kilku miastach w Polsce.

fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski

PUNKT ZAPALNY

Miejsce startu oraz zakończenia manifestacji jest „punktem zapalnym” wśród trójmiejskich środowisk politycznych. Radni Prawa i Sprawiedliwości wnioskowali bowiem o nieorganizowanie na Placu Solidarności wydarzeń innych niż związanych z rocznicami sierpniowymi lub grudniowymi. Napisali w tej sprawie otwarty list do wiceministra kultury Jarosława Sellina.

– Jest to miejsce szczególne, uświęcone krwią Polaków poległych w walce z reżimem komunistycznym. Niestety w ostatnich latach powaga tego miejsca jest naruszana przez grupy i środowiska, które nie tylko nie mają nic wspólnego z wartościami o jakie walczyły liczne pokolenie Polaków, ale też tym wartościom zaprzeczają – pisali radni.

Jako przykład podawali manifestacje feministek i dotychczasowe demonstracje KOD. 

ANTY-IMIGRANCI