Bezpańskie psy terroryzują mieszkańców Klukowa. „Biorę łopatę, by je odgonić. Czuję w nich agresję”

armatowski1

Wataha bezpańskich psów terroryzuje mieszkańców osiedla Klukowo w Gdańsku. Ostatnio agresywne zwierzęta widziane były w obrębie ulic Radarowej, Radiowej i Klukowskiej, niedaleko Portu Lotniczego.

Jak mówi nasz słuchacz Wiesław Cichowlas, mieszkańcy są pełni obaw. – Idąc w ciągu dnia, jakąś grupą to jeszcze jest w miarę bezpiecznie. Po zmroku lub wcześnie rano to jest masakra.

W TYCH PSACH CZUĆ AGRESJĘ

– Biegam między 5:00 a 6:00 rano i ostatnio wychodzę z domu z łopatą do odśnieżania, tylko po to, aby odgonić te psy. Czuć w nich agresję. Wielokrotnie jadąc samochodem, zabierałem kobiety idące z dziećmi, bo dzieci płakały, a kobiety były przerażone, bo nagle przybiegają psy i atakują – mówią mieszkańcy osiedla w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk.

TELEFON DO STRAŻY MIEJSKIEJ LUB DO SCHRONISKA DLA ZWIERZĄT

Widząc bezpańskie psy najlepiej zawiadomić pracowników schroniska dla zwierząt. – Można też zadzwonić do straży miejskiej, pod bezpłatny, alarmowy numer 986 – wyjaśnia Wojciech Siółkowski ze straży miejskiej w Gdańsku. – Tego typu zgłoszenia na ogół są przekazywane do schroniska dla bezdomnych zwierząt, który ma odpowiednio wykwalifikowanego pracownika, z odpowiednim sprzętem i oni zajmują się odławianiem takich zwierząt. Dość istotne jest w takiej sytuacji, żeby osoba, która pojedzie interweniować miała kontakt z osobą zgłaszającą. Jak wiadomo, te psy się przemieszczają – mówi Siółkowski w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk.

Fot. Radio Gdańsk/Paulina Płoska


PROMYK CHCE POMÓC

Piotr Świniarski, kierownik schroniska „Promyk”, obiecał pomoc mieszkańcom osiedla. – Najpierw trzeba ustalić, czy te psy posiadają właściciela. Jeśli nie, postaramy się zorganizować akcję ze strażą miejską i policją, aby odłowić te psy – dodaje Świniarski.

Grzegorz Armatowski/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj