Miliony euro strat każdego dnia może kosztować wstrzymanie ruchu ciężarówek między Polską i Rosją. Od poniedziałku przestały obowiązywać zezwolenia na transport między oboma krajami. Ruch towarowy na przejściach w Grzechotkach i Bezledach zamarł.
Polska i Rosja nie mogą się porozumieć w sprawie wymiany zezwoleń na przejazd. Rosjanie nie chcą, by Polacy przewozili na Wschód towary na przykład z Niemiec. Polacy – by Rosjanie wykorzystywali nasz kraj jako tranzytowy.
KIEROWCY PRZED PÓŁNOCĄ WRÓCILI DO SWOICH KRAJÓW
Ruch na polsko-rosyjskich granicach zamarł. Zdaniem Ryszarda Chudego, rzecznika Izby Celnej w Olsztynie, wszystko wskazuje na to, że przed północą polscy i rosyjscy przewoźnicy zdołali wrócić do swoich krajów. – W poniedziałek odprawiono dwie ciężarówki. Jedna była z gazem, a taki towar jako niebezpieczny przewożony jest na podstawie innego zezwolenia. Druga to ciężarówka serbska. Jeszcze w niedzielę polsko-rosyjską granicę w obie strony (tj. do Polski i do Rosji) przekroczyło blisko sto tirów – mówi Chudy.
NA PRZEJŚCIACH TYLKO OSOBÓWKI
Brak ruchu ciężarówek to wynik wygaśnięcia z końcem stycznia zezwoleń dla polskich kierowców jeżdżących po terytorium Federacji Rosyjskiej. Ciężarówki mogą przekraczać polsko-rosyjską granicę na dwóch przejściach granicznych: w Grzechotkach i Bezledach. Teraz są tam wyłącznie pojazdy osobowe.
Fot. WMUW Olsztyn
– Na pewno są to miliony euro dziennie, które polscy przewoźnicy tracą na zablokowaniu transportu. Rosyjscy także, nie wiem nawet czy oni jeszcze więcej na tym nie stracą. Jeżeli nie dojdzie do porozumienia, na miejsce Polaków wejdą Białorusini i Litwini. To samo tyczy się strony rosyjskiej – mówi Tomasz Rejek z Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych.
NA ZACHODZIE JEST JUŻ CIASNO
– Jeżeli chodzi o województwo pomorskie i przewoźników z tego regionu, to przede wszystkim chodzi o Obwód Kaliningradzki. Jeśli mówimy o transporcie w głęboką Rosję, przewoźnicy z tak zwanej ściany wschodniej wyspecjalizowali się w transporcie do Rosji i to oni najwięcej na tym stracą. Jeśli nie będą mogli tam wykonywać transportu, będą musieli go przeorganizować w kierunku zachodnim, gdzie już i tak jest bardzo ciasno – dodaje Tomasz Rejek.
DWA TYSIĄCE POLSKICH CIĘŻARÓWEK
Rosjanie zbojkotowali zeszłotygodniowe rozmowy w Gdańsku. Do poniedziałku trwają negocjacje w Warszawie. Obie strony ustaliły jedynie, że kierowcy z obu stron mogą swobodnie wrócić do swoich krajów do połowy lutego. Za rosyjską granicą jest około dwóch tysięcy polskich ciężarówek.
Widok z kamer na granicy można zobaczyć >>> TUTAJ.