Nawet kilka tysięcy złotych mogą wynieść straty po ataku szaleńca na salon kosmetyczny w centrum Gdańska. W biały dzień zamaskowany mężczyzna wtargnął do lokalu i rozbił słoik z cuchnącą substancją.
Był to prawdopodobnie kwas masłowy. Smród w salonie nadal czuć. Jak mówi reporter Radia Gdańsk, mimo wietrzenia, zapachowych kadzideł i odświeżaczy powietrza, odór jest potworny.
„MYŚLĘ, ŻE TO DOPIERO POCZĄTEK”
Od ataku minęły już trzy dni. Mężczyzna wpadł do lokalu, gdy nie było w nim klientów. Rozbił duży słoik o lustro, które wisi na ścianie. Płynna substancja rozprysła się niemal na całe wnętrze. Właścicielka salonu Małgorzata Tejs jest przekonana, że ktoś próbuje ją zastraszyć. – Przestraszyłam się. W dodatku miałam psa na kolanach. Nie dość, że to wylało się na mnie, na psa, na wszystko, to nie wiedziałam, czy jest to żrące, czy moje zdrowie na tym nie ucierpi. Nie wiem, co będzie dalej, czy ktoś nie podpali zakładu albo czy mi nie zrobi krzywdy. Myślę, że to dopiero początek.
KOSZT – KILKA TYSIĘCY
Salon na razie jest nieczynny. Teraz będzie gruntownie zdezynfekować pomieszczenie, przez tak zwane ozonowanie. Jeśli to nie wytępi fetoru, skończy się na skuwaniu tynków. Koszt – kilka tysięcy złotych. Szaleńca szuka policja. Ustala świadków i przegląda miejski monitoring.
Podobny atak był w grudniu, na salon fryzjerski, też na ulicy św. Ducha. Sprawcy do dziś nie złapano.
Zwracamy się do Wszystkich z prośbą o pomoc w ustaleniu tożsamości mężczyzny widocznego na filmie. W dniu 21.12.2015 o godzinie 17.15 przy ulicy Świętego Ducha 45/47, wtargnął do salonu fryzjerskiego, po czym rozbił o ścianę słoik wypełniony cuchnącą substancją. Środek którego użył to najprawdopodobniej kwas masłowy (Hukinol) – substancja, którą zneutralizować może jedynie kosztowne ozonowanie oraz remont. Skutki zamachu odczuwają mieszkańcy całej kamienicy.Szkody, których dokonał opiewają na kilkanaście tysięcy złotych. Nie mamy pojęcia, czy był to bezmyślny akt wandalizmu, czy zaplanowane, celowe działanie. Mężczyzna ubrany był w ciemny dres, czarne buty oraz czarną czapkę z daszkiem. Zarost, który widać na filmie najprawdopodobniej jest sztuczny. Mamy nadzieję, że ktoś z Was rozpozna sylwetkę, sposób poruszania, ubranie, czy jakikolwiek szczegół, który pozwoli zidentyfikować sprawcę i w konsekwencji przykładnie pociągnąć do odpowiedzialności. Oferujemy nagrodę pieniężną po potwierdzeniu informacji, oraz zapewniamy dyskrecję.
Opublikowany przez ADELL Salon Fryzjerski na 30 grudzień 2015
Grzegorz Armatowski/mar