Gdański sąd zgodził się na warunkowe umorzenie na okres próby dwóch lat postępowania wobec prezydenta Gdańska. Paweł Adamowicz będzie musiał zapłacić czterdzieści tysięcy złotych na cel społeczny.
Sprawa dotyczyła oświadczeń majątkowych z lat 2010- 2013. Śledztwo prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu, która zarzuciła prezydentowi złożenie oświadczeń majątkowych zawierających niepełne dane. Paweł Adamowicz nie wpisał w nich dwóch mieszkań oraz nie ujawnił rzeczywistej wysokości posiadanych oszczędności.
PREZYDENT NIE WYRZĄDZIŁ NIKOMU SZKODY
Sąd stwierdził, że stopień społecznej szkodliwości czynu nie był znaczny i prezydent swoim działaniem nie wyrządził nikomu szkody. – Wcześniej nie był karany i nie działał z zamiarem ukrycia swojego majątku. Brak jest też dowodów na to, że pieniądze czy mieszkanie prezydent uzyskał w sposób nielegalny – uzasadniła wyrok sędzia Anna Jachniewicz.
BŁĘDY W PIĘCIU OŚWIADCZENIACH
Zarówno prokuratura, jak i obrona oskarżonego wnioskowały o warunkowe umorzenie na okres dwóch lat próby. – Błędy były w pięciu oświadczeniach majątkowych – wyjaśniała Magdalena Feist z wielkopolskiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Poznaniu.
Prezydenta nie było w sądzie. Jego obrońca mecenas Jerzy Glanc przyznał, że prezydent po prostu pomylił się wypełniając oświadczenia majątkowe. Wyrok nie jest prawomocny, apelacji zapewne nie będzie.