Podejrzany o gwałt Robert Ł. musi wpłacić 15 tysięcy złotych kaucji, będzie pod dozorem policji i ma zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej.
Nie wiadomo jak sąd uzasadnił odmowę uwzględnienia wniosku prokuratury, bo dziennikarzy nie wpuszczono na salę.
ZAŻALENIE ŚLEDCZYCH
Śledczy chcieli trzech miesięcy tymczasowego aresztu. Aspirantowi Robertowi Ł. postawiono zarzut zgwałcenia 23-letniej kobiety. Prowadzący sprawę prokurator Dominik Pietrzak zapowiedział, że śledczy złożą zażalenie na decyzję sądu rejonowego w Słupsku.
Do zdarzenia miało dojść w niedzielę. Robert Ł. wynajmował pokój sublokatorce. 23-latka zamieszkała tam w połowie ubiegłego tygodnia. W niedzielę kobieta i policjant, właściciel mieszkania, mieli wspólnie pić alkohol. Kobieta zgłosiła się kilka godzin później na policję z informacją, że została zgwałcona.
NIE PRZYZNAJE SIĘ DO WINY
Roberta Ł. zatrzymano i przesłuchano. Śledczy postawili mu zarzut zgwałcenia. Przesłuchano też ofiarę.
Według nieoficjalnych informacji policjant nie przyznał się do winy. Musi wpłacić kaucję i wtedy opuści areszt. Komendant policji w Słupsku inspektor Andrzej Szaniawski poinformował, że do czasu wyjaśnienia sprawy aspirant Robert Ł. został zawieszony w wykonywaniu obowiązków służbowych.
Przemysław Woś/mili