– Stanowczo sprzeciwiamy się nagonce rozpętanej przez media i część naszych kolegów posłów (…). Nie naruszyliśmy Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, żadnej Ustawy, żadnego Regulaminu Sejmu – czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez posłów. Małgorzata Zwiercan i Kornel Morawiecki wydali oświadczenie w związku z głosowaniem „na dwie ręce” przy wyborze sędziego Trybunału Konstytucyjnego prof. Zbigniewa Jędrzejewskiego.
Morawiecki tłumaczy, że celowo pozostawił w czytniku kartę do głosowania, bo podobnie jak Małgorzata Zwiercan, miał zamiar wstrzymać się od głosu. „Małgorzata podzielała moje wątpliwości i zamiary, zrobiła dokładnie to, co ja sam bym zrobił” – czytamy w oświadczeniu.
ODBIJAJĄ PIŁECZKĘ
Posłowie podkreślają, że „Zarzuty opierają się na stwierdzeniu, że głosowanie za posła, którego nie ma na sali, jest potwierdzeniem nieprawdy” i „odbijają piłeczkę”.
Zwracają uwagę posłom, którzy wyjęli z czytników karty do głosowania. „Czy nie było to potwierdzeniem nieprawdy i na dodatek złamaniem regulaminu. (…) Czy nie było to zmową będących na sali a udających nieobecnych?” – pytają i przepraszają wszystkich, którzy poczuli się urażeni.
ZAMIESZANIE WOKÓŁ GŁOSOWANIA
W czwartek były już poseł Kukiz’15 Kornel Morawiecki nie brał udziału w głosowaniu w sprawie wyboru nowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Nieobecność tłumaczył złym samopoczuciem. Za niego zagłosowała jednak posłanka Małgorzata Zwiercan. Została za to wykluczona z klubu, Kornel Morawiecki sam zrezygnował z członkostwa.
CAŁE OŚWIADCZENIE MAŁGORZATY ZWIERCAN I KORNELA MORAWIECKIEGO:
Maria Anuszkiewicz