W Przywidzu odbył się triathlon dla tych, co nie lubią pływać. Czyli duathlon [ZDJĘCIA]

Najpierw bieg, potem rower, a potem… znowu bieg. W sobotę w Przywidzu odbył się duathlon. To zdobywające popularność zawody, w których zawodnicy rywalizują ze sobą na przemian biegając i jeżdżąc na rowerze.

W Przywidzu pojawili się praktycznie wszyscy. Byli tytani sportu, którzy przygotowują się do zawodów triathlonowych z cyklu IronMan. Byli też ci, którzy lubią jeździć na rowerze, chętnie biegają, ale nie przepadają za pływaniem, więc nie decydują się na triathlon. Byli też ci, którzy uprawiają sport okazjonalnie i traktowali udział w zawodach jako wyzwanie.

AMATORZY OBOK PROFESJONALISTÓW

– Bardzo cieszymy się, że tak różni zawodnicy pojawili się dzisiaj na naszej imprezie. Z jednej strony nie brakowało profesjonalistów, z drugiej strony byli tacy, którzy zastanawiali się czy zmieszczą się w limicie czasowym. Wiele osób mówi, że po duathlonie spróbuje triathlonu – opowiadają organizatorzy – Adrian Wróblewski i Maciej Kucal ze sklepu 3athlete w Gdańsku.

W DÓŁ SZEŚĆ RAZY SZYBCIEJ, NIŻ POD GÓRĘ

W Przywidzu około 150 zawodników rywalizowało na dwóch dystansach. Dłuższy to 9 kilometrów biegu, 28 kilometrów roweru i ponownie 4,5 km biegu. Na krótszym dystansie było to odpowiednio 4,5 km, 18 km i 2 km. Wielu zawodników podkreślało trudność trasy, która prowadziła przez strome wzniesienia. – W górę momentami jechało się 11 czy 12 km/h, a w drugą stronę pędziliśmy prawie 60 km/h. Do tego zjazd kończył się ostrym zakrętem, więc trzeba było uważać – mówił naszemu reporterowi jeden z uczestników Duathlonu Przywidz.

ZWYCIĘZCY

Najlepsi na długim dystansie okazali się Ola Sypniewska-Lewandowska (1:53:07) i Maciej Kubiak (1:28:50). Na krótkim zwyciężyli Mariusz Pawlak (59:38) i Joanna Skutkiewicz (1:06:39).

Sylwester Pięta/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj