Przesiedział 12 lat za przestępstwo, którego nie popełnił. Chciał 15 milionów, dostanie…

Chciał 15 milionów złotych, ale sąd się nie zgodził i tylko nieznacznie zwiększył odszkodowanie. Mowa o Czesławie Kowalczyku, który spędził w areszcie 12 lat za zabójstwo, którego nie popełnił.

Mężczyznę aresztowano w styczniu 1999 roku pod zarzutem zabójstwa nauczyciela jazdy konnej. W areszcie spędził 12 lat. Do więzienia nigdy nie trafił, ponieważ wyroki skazujące, jakie zapadły w jego sprawie (najpierw dożywocie, potem 12 lat więzienia) przez odwołania nie uprawomocniły się.

Na wolność wyszedł dopiero wtedy, gdy zleceniodawca zabójstwa – „Siena” wyznał, kto rzeczywiście pociągnął za spust i zabił trenera jeździectwa.

REKORDOWE ZADOŚĆUCZYNIENIE

We wrześniu Sąd Okręgowy w Gdańsku przyznał Czesławowi Kowalczykowi 2,7 mln zł odszkodowania. To rekordowe zadośćuczynienie w historii polskiego sądownictwa. Kowalczyk odwołał się jednak od wyroku, domagając się 15 mln zł. Dziś jednak Sąd Apelacyjny zgodził się na podwyższenie tylko jednego z wielu składników odszkodowania.

– Sąd odwoławczy nie zgodził się z Sądem Okręgowym, że kwotą, jaką realnie mógłby zaoszczędzić miesięcznie wnioskodawca, gdyby przebywał na wolności, a nie w areszcie, jest kwota 1 tys. zł. Sąd odwoławczy uznał, że kwotą, którą realnie mógłby zaoszczędził wnioskodawca jest kwota 2 tys. zł miesięcznie – mówiła sędzia Danuta Matuszewska.

KWOTA ADEKWATNA DO KRZYWDY

W efekcie Czesław Kowalczyk otrzyma o 125 tys. zł więcej, czyli ponad 2,8 mln zł. Pozostałe składniki odszkodowania wyceniono prawidłowo, a – jak przekonywał sąd – kwota niespełna 3 milionów złotych jest adekwatna do poniesionej krzywdy.

Wśród okoliczności, które mają istotne znaczenie dla wysokości kwoty, jest to, że wnioskodawca został zatrzymany, gdy miał 33 lata. To niewątpliwie bardzo istotny etap w życiu człowieka, etap kształtowania i rozwoju zawodowego, osobistego, zakładania rodziny.

– Dostrzega to wszystko sąd pierwszej instancji, a podziela sąd odwoławczy – mówiła sędzia Matuszewska.

KASACJA WYROKU

Czesław Kowalczyk nie chciał komentować sprawy. Jego adwokat powiedział, że po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia podejmie decyzję, czy wnieść kasację wyroku.

Sylwester Pięta/amo

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj