Ruszyło śledztwo w sprawie Mierzei Wiślanej. „Prokuratura sprawdzi, czy ktoś nie przekroczył uprawnień”

Ruszyło śledztwo w sprawie ewentualnych nadużyć przy przygotowaniu studium wykonalności dla przekopu Mierzei Wiślanej. Miało do nich dochodzić w latach 2008 – 2015.

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła je po doniesieniu, który złożył poseł Prawa i Sprawiedliwości, były prezydent Elbląga – Jerzy Wilk. Wątpliwości posła wzbudziło m.in. miejsce planowanego przekopu.

CO SPRAWDZI PROKURATURA?

– Prokuratura sprawdzi, czy ktoś nie dopełnił obowiązków bądź nie przekroczył swoich uprawnień. Śledztwo na razie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie. Po przesłuchaniu świadków i uzupełnieniu zebranego materiału dowodowego i przesłuchaniu zawiadamiającego zdecydowaliśmy się je wszcząć. Jest ono na wstępnym etapie – mówi Tatiana Paszkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku

– Wstępnie kanał miał powstać w Skowronkach. Jednak zmieniono lokalizację inwestycji na Nowy Świat. Tłumaczono to uwarunkowaniami środowiskowymi i bliskością rezerwatu przyrody – przypomina Grzegorz Armatowski.

WĄTPLIWOŚCI BUDZĄ TEŻ KOSZTY

Urząd Morski dwukrotnie zamawiał studium wykonalności inwestycji. Najpierw kosztowało nieco ponad 700 tysięcy złotych. Za drugim razem cena wzrosła do prawie 5 milionów.

Przekop ma zakończy się w 2022 roku. Całkowity koszt inwestycji szacuje się na 800 mln zł.

Grzegorz Armatowski/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj