To pierwsza taka akcja w powojennej Polsce. Szkielet finwala na UG już niemal gotowy [ZDJĘCIA]

Jego czaszka ma 4 metry długości, a układanie całego 12-metrowego szkieletu zajęło ponad miesiąc. Na Wydziale Biologii Uniwersytetu Gdańskiego dobiega końca podwieszanie płetwala zwyczajnego.

To pierwsza taka akcja w powojennej Polsce. Ssak przyjechał nad morze z niemieckiego muzeum w Stralsundzie. – Ma być atrakcją przyrodniczą i edukacyjną – mówi profesor Piotr Rutkowski.

Waleń ma być w takiej pozycji, jakby wynurzał się z wody. – To generuje kolejne problemy, takie jak wiercenie otworów pod kątem, czy pewne przesunięcia wzajemne kręgów. To wszystko trzeba było pokonać. Finwal będzie miał także otwartą paszczę. Na pewno będzie to bardzo ciekawy szkielet – zapewnia prof. Rutkowski.

WIELORYB NICZYM PUZZLE

Składanie szkieletu finwala przypomina trochę… puzzle. Jednak im większe zwierzę, tym łatwiej to wszystko dopasować. – U wieloryba odpada przynajmniej problem złożenia kończyn, w końcu tylnych w ogóle nie ma – opowiada Martyna Jankowska-Marek, która od miesiąca pracuje przy konstrukcji szkieletu.

Pracownicy do składania szkieletu wykorzystują narzędzia zazwyczaj widziane przy budowie. – Wykorzystujemy piankę poliuretanową do unieruchomienia kręgów. Przy jej użyciu odtwarzamy też przestrzenie między kręgami, czyli dyski. Poza tym mamy budowlane narzędzia, czyli młotki, piły, wiertarki udarowe, otwornice… – mówi Jankowska-Jarek.

– Generalnie to wygląda jak budowa. Trzeba choćby zaszpachlować wiele kości. Często używa się takich substancji, jak na budowie. Z tym finwalem męczymy się już dość długo, ale tego wymaga procedura. Dotychczas wzmocnienie kości i ich nawiercenie było ciężką pracą. Teraz jest jeszcze cięższa, bo pracujemy na wysokościach – dodaje w rozmowie z naszym reporterem biolog dr Zbigniew Zawada.

„OBY ZOSTAŁ NA ZAWSZE”

Finwal został wypożyczony na 10 lat z Muzeum Morza w Stralsundzie, w Niemczech. Naukowcy mają nadzieję, że zostanie jednak na zawsze. Już teraz można go oglądać na terenie uniwersyteckiego kampusu przy Wita Stwosza w Gdańsku.

– Wespół z innymi szkieletami ten eksponat pokazuje, co ewolucja i świat przyrody potrafią wyczyniać. Są małe szkielety, są też duże, ten jest jednym z największych. Na pewno zrobi to przepiękną pracę edukacyjną, która pozwoli trochę z zazdrością spojrzeć na to, jak fantastyczna jest przyroda – mówi dr Zawada.

W tej samej jednostce trwa akcja preparowania wieloryba, który w zeszłym roku wpłynął do Bałtyku. Zakończenie prac planowane jest na koniec tygodnia.

Sebastian Kwiatkowski/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj