Strzelił do żony i odjechał z synem. Nowe fakty w sprawie sprzeczki rodziców

Policja zbiera dowody w sprawie zdarzenia z okolic Kartuz. 39-letni mężczyzna pokłócił się z żoną, prawdopodobnie postrzelił ją z wiatrówki i odjechał z trzyletnim synem. Ranna kobieta została wyrzucona z samochodu na Kaszubach.

Policja odnalazła dziecko w jednym z mieszkań w Gdańsku Oruni. Nic mu się nie stało – jest już pod opieką matki.

TO NIE RODZICIELSKIE PORWANIE

Jak dowiedział się nasz reporter, w tym przypadku nie może być mowy o rodzicielskim porwaniu, bo ojciec ma pełne prawa rodzicielskie. Policja ustaliła, że życie chłopca nie było zagrożone.

Ojciec najpierw pojechał z nim do swojej matki, a potem do teściowej. Tam, w mieszkaniu na Oruni, policja odnalazła chłopca. Kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku zatrzymali mężczyznę na Trakcie św. Wojciecha. Na razie jest w policyjnej celi.

METALOWA KULKA W NODZE ŻONY

– 39-latek na pewno usłyszy zarzut uszkodzenia ciała 25-letniej żony – zapewnia prokurator rejonowy w Kartuzach Marek Kopczyński. Kobieta ma ranę postrzałową, z jej nogi lekarze wyciągnęli metalową kulkę. Wygląda na to, że została wystrzelona z wiatrówki, której na razie nie znaleziono.

Małżeństwo wracało samochodem do domu na Kaszubach. Wówczas doszło do sprzeczki, która skończyła się zranieniem kobiety i pozostawieniem jej przy drodze. O sprawie zostanie powiadomiony sąd rodzinny i nieletnich.

Grzegorz Armatowski/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj