Trwa kontrola w gdańskiej policji. Szef MSWiA chce wiedzieć, dlaczego policja obezwładniła córkę radnej PiS

W Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gdańsku rozpoczęła się kontrola, która ma wyjaśnić czy zatrzymanie Marii Kołakowskiej odbyło się zgodnie z prawem. Młoda kobieta została podczas sobotniego marszu narodowców  powalona na ziemię przed dwóch funkcjonariuszy i skuta w kajdanki. Jest córka radnej PiS z Gdańska Anny Kołakowskiej.

Inspektorzy z Komendy Głównej Policji sprawdzają, czy gdańscy policjanci podczas sobotniej interwencji, kiedy doszło do starcia służb z protestującymi przeciwko marszowi równości w centrum miasta, nie przekroczyli uprawnień.

WĄTPLIWOŚCI MINISTRA

Minister MSWiA Mariusz Błaszczak ma sporo wątpliwości. Przy Bramie Oliwskiej policjanci w bojowym umundurowaniu obezwładnili m.in 19-letnią córkę radnej PiS Anny Kołakowskiej. Przewrócili ją na trawnik, twarzą do ziemi. Przez dłuższy czas mieli krępować jej ręce, dopiero potem skuć w kajdanki i odprowadzić do radiowozu.

„NIEAKCEPTOWALNE ZACHOWANIE POLICJI”

Policja miała za zadanie nie dopuścić do konfrontacji uczestników marszu równości i kontrmanifestacji. Jednak jak mówił w TVN24 szef MSWiA Mariusz Błaszczak, nie można zaakceptować takiego brutalnego potraktowania przez policję młodej kobiety, kiedy nic nie wskazywało na to, że jest agresywna.

– Powalenie na ziemię, skrępowanie, przyciskanie do ziemi przez policjantów – to nieakceptowalne wobec kobiety. Ja takiego zachowania nie akceptuję. To wskazuje na to, że policja jest silna wobec słabych, a powinna być silna wobec silnych – stwierdził minister Mariusz Błaszczak.

„WSZYSTKO, ŻEBY NIE DOPUŚCIĆ DO ATAKU”

Nadkomisarz Joanna Kowalik-Kosińska z policji w Gdańsku wyjaśniała naszemu reporterowi, że policja zrobiła wszystko, by nie dopuścić do zaatakowania marszu równości. – W kierunku policjantów poleciały kamienie i butelki. Pięć najbardziej agresywnych osób zatrzymano. Wszystkie usłyszały zarzuty udziału w zbiegowisku i zostały już zwolnione. Grożą im trzy lata więzienia – informuje Kowalik-Kosińska.

Wyniki kontroli inspektorów z Komendy Głównej Policji mają być znane najpóźniej za kilka dni. Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Gdańsku po doniesieniach medialnych wszczęła z urzędu śledztwo w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez policjantów podczas zatrzymania córki radnej PiS z Gdańska Anny Kołakowskiej. – Zbadane zostaną okoliczności zdarzenia, przebieg oraz zasadność zatrzymania, adekwatność użytych środków, a także zgodność stosowanych procedur z obowiązującym przepisami – mówi prokurator Tatiana Paszkiewicz. Śledczy analizują zapis monitoringu miejskiego oraz materiały, które zbiera Biuro Kontroli Komendy Głównej Policji.

To nie pierwszy raz, gdy Maria Kołakowska popadła w konflikt z prawem. Podczas zeszłorocznego Marszu Równości wraz z rodzicami usiadła na ulicy blokując trasę przemarszu, co poskutkowało interwencją policji. Przed rokiem została skazana na prace społeczne za rozpylenie cuchnącej substancji podczas odczytu tekstu „Pikniku Golgota”, jednak sąd wyższej instancji odstąpił od wykonania kary.

Grzegorz Armatowski/mili

Autor: Gdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj