Kładka w Ustce będzie nieczynna co najmniej do końca roku. Pylon konstrukcji jest odchylony od pionu o prawie dziesięć centymetrów. To dane wykonawcy inwestycji firmy Hydro Naval. Spółka przekonuje, że stabilności fundamentów mostu zaszkodziły prace przy budowie sąsiadującego z kładką nowego basenu portowego. Prezes Hydro Navalu Szymon Sobków podkreśla, że fundamenty kładki muszą zostać szybko wzmocnione, a do tego czasu przeprawa musi być wyłączona z użytkowania. W ekstremalnym wypadku nie można bowiem wykluczyć przewrócenia się 24-metrowej długości pylonu, gdyby kładka była używana. Jest nieczynna od sierpnia ubiegłego roku.
RUCH KŁADKI TO KRYTYCZNY MOMENT
– Na teraz wiemy tyle, że z pomiarów przeprowadzonych od chwili wykrycia kłopotów mieliśmy odchylenia pylonów od 67 przez 87 do 97 milimetrów. To dużo przy takiej konstrukcji. Z opinii, którą dla nas przygotowała Politechnika Gdańska wynika, że zaburzono stabilność gruntów przy południowym pylonie, konkretnie fundamencie. To przy tak działającej konstrukcji najbardziej obciążony fundament. Sytuacja jaką mamy teraz, czyli wyłączenia kładki jest dla tej konstrukcji najbezpieczniejsza. Proszę sobie wyobrazić sytuację w której zerwaniu ulega wanta od południowej strony, czyli ta najbardziej obciążona i konstrukcja się przewraca. To sytuacja ekstremalna i pewnie nigdy nie nastąpi, ale najważniejsze jest bezpieczeństwo. Najbardziej stabilna i bezpieczna kładka jest teraz, gdy nie jest używana lub gdy jest otwarta i zaryglowana na wschodnim nabrzeżu. Krytyczny moment to ruch kładki – tłumaczy prezes.
MOŻEMY ROZMAWIAĆ
Prezes Hydro Navalu podkreśla, że w każdej chwili jest gotów do rozmów z władzami miasta. Szymon Sobków mówi też, że nie jest w stanie zagwarantować, że koszt naprawy kładki wyniesie do dwóch milionów złotych.
– Nie wiemy jak dziś wygląda sytuacja odchylenia od pionu, czy stabilności tego gruntu. Jeśli miasto zdecyduje się przyjąć naszą ofertę to musimy zweryfikować obecną sytuację. Chodzi o stabilność gruntu, odchylenie pylonu. To byłaby duża inwestycja, potrzebne byłyby pozwolenia na budowę, by ustabilizować grunt zastrzykami z betonu – dodaje prezes Sobków.
ZROBILIŚMY WIĘCEJ
Firma Hydro Naval przyznaje, że konstrukcja kładki jest nowatorska, ale jak podkreśla nie ma to wpływu na stabilność konstrukcji. – Sprawdzaliśmy raz jeszcze cały projekt. Jedyne co się potwierdziło to jego przewymiarowanie. Wydaliśmy więcej, by przeprawa funkcjonowała.
WŁADZE CHCĄ NAPRAWIĆ KŁADKĘ NA WŁASNĄ RĘKĘ
Władze Ustki zdecydowały o skierowaniu sprawy do sądu. Chcą naprawić kładkę na własną rękę. Przeprawy na pewno nie uda się uruchomić w tym roku. Harmonogram, który przygotowała firma Hydro Naval, przewiduje na przeprowadzenie inwestycji i naprawienie kładki aż 28 tygodni. Doliczając do tego dodatkowe ekspertyzy, proces sądowy może się okazać, że to nie będą ostatnie wakacje bez czynnej kładki nad kanałem portowym w Ustce.