Radni Gdyni nie będą zajmować się Trybunałem Konstytucyjnym. Tadeusz Szemiot z PO: „To chowanie głowy w piasek”

pismo1

Radni Gdyni nie chcieli zajmować się Trybunałem Konstytucyjnym. Zgodnie z wcześniejszymi informacjami Radia Gdańsk „Rezolucja w sprawie przestrzegania przez władze miasta wszystkich wyroków Trybunału” została zdjęta z porządku obrad. Dokument przygotowali radni Platformy Obywatelskiej, ale posiadająca większość w radzie Samorządność Wojciecha Szczurka nie chciała się nim zajmować.

RADA MIASTA NIE JEST MIEJSCEM DO TOCZENIA DYSKUSJI

Stanowisko przedstawił szef klubu Paweł Brutel. Podkreślono w nim m.in., że „istotą wykonywania funkcji radnego jest troska o dobro Gdyni i jej mieszkańców”. – Reprezentując mieszkańców Gdyni uważamy, że kryzys konstytucyjny powstały w wyniku sporu powinny pilnie zakończyć partie polityczne, które go wywołały. Arena Rady Miasta nie jest właściwym miejscem do toczenia dyskusji w tej sprawie – przekonywał Paweł Brutel.

NASZĄ PARTIĄ JEST GDYNIA

– Wyrażamy zaniepokojenie sytuacją powstałą wokół Trybunału ale uważamy że ten spór powinny rozwiązać partie polityczne, które go wywołały. Od lat konsekwentnie powtarzamy że naszą Partią jest Gdynia, a przenoszenie gorącej dyskusji politycznej na sale obrad Rady Miasta jest sprzeczne ze standardami które przez lata wypracowaliśmy – napisali członkowie klubu Samorządność na portalu społecznościowym.


Na koniec odczytywania oświadczenia Paweł Brutel złożył dwa wnioski. Pierwszy o zakończenie dyskusji w tej sprawie, drugi o zdjęcie rezolucji z porządku obrad. Oba zostały zaakceptowane. Taki sposób działania skrytykował jeden z autorów rezolucji Tadeusz Szemiot z PO.

CHOWANIE GŁOWY W PIASEK

– To jest taktyka chowania głowy w piasek. Schowamy głowę w piasek, więc problemu nie ma. Na chwilę obecną mamy 8 wyroków Trybunału Konstytucyjnego, które nie zostały opublikowane. Mamy szczęście, że większość z nich wskazuje na zgodność zaskarżonych przepisów z konstytucją. Ale lada moment może dojść do sytuacji, w której np. przepisy dotyczące sposobu procedowania przed organami władzy samorządowej zostaną uznane za niezgodne z konstytucją. Chcieliśmy uchronić miasto przed poważnymi kłopotami, które pojawią się w takiej sytuacji – mówił Tadeusz Szemiot.

POLITYCZNA AWANTURA W SAMORZĄDZIE

Zupełnie odmiennego zdania był poseł PiS, Marcin Horała, który pojawił się na sesji Rady Miasta Gdyni. – Rada Miasta w ogóle nie powinna zajmować się taką uchwałą. Ona leży absolutnie poza kompetencjami Rady Miasta. To była próba rozszerzenia politycznej awantury także na samorząd. Cieszę się, że nasze stanowisko podzieliła także Samorządność – mówił Horała.

Sylwester Pięta/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj