Nagła śmierć 63-latki w szpitalu. Po naszej informacji wojewoda chce wyjaśnień

Będzie kontrola w Szpitalu św. Wincentego a Paulo w Gdyni. Po emisji materiału w Radiu Gdańsk zlecił ją pomorski wojewoda. Ma związek ze śmiercią kobiety, która długo czekała na pomoc na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Po ośmiu godzinach 63-latka zmarła. Chodzi o ustalenie, czy personel szpitala zachował się prawidłowo.

PIĘĆ GODZIN CZEKAŁA NA POMOC

Kobieta przyjechała do szpitala karetką, miała silne bóle brzucha. Według relacji rodziny, na pomoc czekała pięć godzin, po ośmiu zmarła na oddziale wewnętrznym. Przyczyną śmierci prawdopodobnie było sepsa. Po reportażu w Radiu Gdańsk, wojewoda pomorski zażądał wyjaśnień od prezesa szpitala.

– Najistotniejszym elementem tego zdarzenia będą wyniki sekcji zwłok, aby porównać jednostkę chorobą, która wystąpiła u tej pani w związku z procedurą postępowania na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Kontrola odpowie też na pytanie, czy podjęto wszystkie działania, by uratować tę kobietę – tłumaczy lekarz wojewódzki Jerzy Karpiński.

ZIELONA STREFA NA SOR BRZMI DZIWNIE

Według rodziny kobieta trafiła na tak zwaną zieloną strefę, razem z pacjentami, których życie nie było zagrożone. – Generalnie SOR to miejsce, gdzie trafiają pacjenci z bezpośrednim zagrożeniem życia. Taki jest standard ogólnoświatowy i tak to się powinno dziać. Tu podjeżdżają tylko karetki z pacjentami w ciężkim stanie, którzy wymagają natychmiastowej interwencji, działań medycznych, by uratować ich życie i zdrowie. Zielona strefa na SOR brzmi co najmniej dziwnie – dodaje lekarz wojewódzki.

W poniedziałek w Prokuraturze w Gdyni zeznania składał mąż zmarłej kobiety. Śledczy czekają teraz na wyniki sekcji zwłok.

Grzegorz Armatowski/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj