Wiceprezydent Słupska złapał na gorącym uczynku kierowcę wyrzucającego gruz z przyczepy do lasu. Zdarzenie miało miejsce kilkaset metrów od wysypiska śmieci w Bierkowie. – To nie śmieci, to gruz- tłumaczył się przyłapany.
Marek Biernacki jechał rowerem. Zauważył wjeżdżającą do lasu toyotę z przyczepką. Okazało się, że kierowca wyrzucał śmieci w lesie.
BĘDZIE TO PANA SŁONO KOSZTOWAĆ
Wiceprezydent Słupska nagrał zdarzenie telefonem komórkowym i zadzwonił po straż gminną. – Będzie to pana słono kosztować, wyrzuca pan śmieci do lasu – mówi na nagranym filmie wiceprezydent. – To nie śmieci tylko gruz – odpowiada kierowca. – Albo pan to posprząta, albo jutro będzie pan miał policję w domu – zapowiada wiceprezydent.
MAM NADZIEJĘ, ŻE KARA BĘDZIE DOTKLIWA
Kierowca odjechał, ale strażnicy gminni wszczęli postępowanie w sprawie zanieczyszczania lasu. – Niestety to wciąż plaga. Kierowca luksusowego samochodu wyrzuca śmieci do lasu, za których oddanie na składowisko zapłaciłby niewielką kwotę. Trudno to nawet skomentować, ale mam nadzieję, że kara będzie dotkliwa i będzie nauczką dla innych osób, które chcą w ten sposób postępować – mówi wiceprezydent Słupska.
Na filmie nagranym przez wiceprezydenta Słupska, którym dysponujemy widać mężczyznę, który wyrzuca gruz do lasu. Ze względu na ochronę jego wizerunku nie publikujemy nagrania.