Mały przebieg i niska cena? Uważajcie, to pułapka. Te auta są po powodziach we Francji i Niemczech

Do Polski docierają pierwsze samochody popowodziowe z Francji i Niemiec. Handlarze masowo wykupują je za bezcen i sprowadzają do kraju.

Kuszą małym przebiegiem i niską ceną ale są pułapką – ostrzegają fachowcy.

 

SMRÓD NIE DO WYTRZYMANIA

W takich samochodach szybko psuje się elektryka, co jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa, a do tego rdzewieją na potęgę. Jednak nie to nie koniec nieprzyjemności. Sławomir Barabasz, mechanik samochodowy opowiada historię auta, które przyjechało do niego obwieszone drzewkami zapachowymi.

– Zrozumiałem co jest nie tak dopiero po tym jak auto stało cały dzień na słońcu. W środku tak śmierdziało, że nie można było wytrzymać – opowiada.

W innym obsługiwanym przez pana Sławomira samochodzie przestały otwierać się drzwi. Po zdjęciu boczka okazało się, że jest tam gruba warstwa błota.

PODEJRZANA SUPER CENA I POŚPIECH

Auto pochodzące z powodzi trudno poznać na pierwszy rzut oka ale warto próbować – radzą mechanicy. Jak mówią, podejrzane są super okazyjna cena i pośpiech sprzedającego. Podczas sprawdzania warto zajrzeć w trudno dostępne miejsca, pod osłony słupków, pod dywany, do schowków i boczków drzwi. Po podniesieniu samochodu bardzo często na zawieszeniu zalegają grube warstwy błota. Teoretycznie auto, którego historia została zatajona przez sprzedającego można zwrócić. W praktyce jest to jednak bardzo trudne.

Sebastian Kwiatkowski/amo

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj