To może być kwestia kilku dni, ale być może też nawet kilku tygodni. Mowa o naprawie linii Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, częściowo zniszczonej podczas piątkowej powodzi.
Błażej Bąkiewicz z Pomorskiej Kolei Metropolitalnej w rozmowie z naszym reporterem przyznaje, że nie da się teraz podać nawet przybliżonego terminu otwarcia linii. – Na razie skupiamy się na tym, żeby zabezpieczyć linie przed kolejnymi ewentualnymi deszczami i dalszymi zniszczeniami. Tam, gdzie – w porozumieniu z projektantem – mamy wypracowane pewne rozwiązanie, sukcesywnie wykonujemy naprawy, czego efektem jest między innymi wczorajsze przywrócenie ruchu między miejscowością Rębiechowo a lotniskiem – mówi Bąkiewicz.
LINIA JEST UBEZPIECZONA
Przedstawiciel PKM dodaje, że linia kolejowa jest objęta 5-letnią gwarancją. – Linia jest także ubezpieczona – mówi Błażej Bąkiewicz. – W tej chwili nasza rola polega na przekazywaniu dokumentów pomiędzy ubezpieczycielem a wykonawcą. Na razie skupiamy się tylko na przywróceniu ruchu na linii, dalsze działanie podejmować będziemy po uspokojeniu się sytuacji.
BRAKUJE INFORMACJI
Pasażerowie, z którymi rozmawialiśmy przyznają, że na peronie na gdańskim lotnisku brakuje pełnej informacji o utrudnieniach związanych z zamknięciem linii. – Zdążyłem już kupić bilet w automacie, a dopiero potem dowiedziałem się, że z urlopu w Grecji do mojego mieszkania w Gdyni nie dostanę się bezpośrednio, tylko będę musiał korzystać z autobusu zastępczego i dalej pociągu przez Gdańsk do Gdyni – mówi jeden z pasażerów.
– Jedzie się trochę dłużej, ale w tej sytuacji takie autobusy to jedyne sensowne rozwiązanie. Oby tylko nie było tłoku – usłyszeliśmy od mieszkańca Kartuz, który przesiadał się właśnie z pociągu w autobus.
BILETY
W autobusach zastępczych pomiędzy lotniskiem a Wrzeszczem honorowane są bilety Szybkiej Kolei Miejskiej zakupione na przejazd PKM-ką. Aktualny stan linii Pomorskiej Kolei Metropolitalnej i zmiany w rozkładzie można sprawdzać na www.skm.pkp.pl.