Z drzazgą trafił do szpitala, teraz jest sparaliżowany. Winny lek przeciwbólowy?

Trafił do szpitala z drzazgą w stopie, jest sparaliżowany. Prokuratura Okręgowa w Słupsku sprawdza czy 29-latkowi omyłkowo nie podano niewłaściwego leku przeciwbólowego. W szpitalu w Lęborku zamiast paracetamolu chory na astmę oskrzelową dostał prawdopodobnie pyralginę. Mężczyzna przez pół godziny był reanimowany, miał niedotlenienie mózgu. Teraz ma niedowład wielokończynowy.

NA RAZIE NIKOMU NIE POSTAWIONO ZARZUTÓW

Prokurator Jacek Korycki potwierdza, że śledczy badają sprawę pod kątem popełnienia błędu medycznego oraz spowodowania poważnego uszczerbku na zdrowiu. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów. – Z zabezpieczonej w tej sprawie dokumentacji medycznej z SOR w Lęborku wynika, że w tzw karcie bólowej wyraźnie zapisano, że pacjent choruje na astmę oskrzelową i zwalczanie bólu może się odbywać za pomocą paracetamolu – mówi Korycki.

PO PODANIU LEKU STRACIŁ PRZYTOMNOŚĆ

Mężczyzna skarżył się na ból po zabiegu. Podano mu lek i w minutę później stracił przytomność. Zatrzymana została akcja serca i niezbędna była resuscytacja. Doszło do niedotlenienia mózgu chorego. Ratowanie życia 29-latka trwało pół godziny.

– W dokumentach wyraźnie zapisano, że stan pacjenta był wynikiem podania pyralginy, której nie wolno podawać chorym na astmę oskrzelową. Musimy wyjaśnić czy ten lek rzeczywiście podano, kto to zrobił i jak do tego doszło – dodaje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.

TO MOŻE BYĆ DŁUGIE ŚLEDZTWO

Prokuratura czeka na wyniki opinii biegłych w tej sprawie. Do tragedii doszło w maju 2014 roku. Dopiero teraz sprawa trafiła do Prokuratury Okręgowej w Słupsku. – Przesłuchujemy świadków, wnioskujemy o zwalnianie lekarzy z tajemnicy zawodowej. To może być długie śledztwo – przyznaje prokurator Korycki. Jeśli podejrzenia prokuratury o pomyleniu leków przeciwbólowych się potwierdzą, winnym może grozić do trzech lat więzienia.

Przemysław Woś/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj