Na jarmarku „jest wszystko.” Jedni znajdą tam designerskie gadżety, inni antyki, o które będą się jeszcze mocno targować. Jeszcze inni odnajdą się wśród pokładów kiczu i dziwadeł.
Jaki jest Jarmark św. Dominika? Odpowiedzieć można jednym słowem: różnorodny. Wybraliśmy się tam z aparatem. Na części poświęconej starociom znaleźliśmy zarówno użyteczne drobiazgi, jak i kontrowersyjne „pamiątki” przeznaczone tylko dla kolekcjonerów.
CO NAS ZDZIWIŁO
Na pewno zaskoczeniem był kosmita z walkmanem. Serce każdego fana Z archiwum X na pewno zabije szybciej przy tym stoisku.
fot. Rafał „Za Dużo Słów” Nitychoruk
CIEKAWE NOŻE
Zainteresowały nas też stare noże i scyzoryki. Stal damasceńska, choć z Kaukazu i walcowana (zamiast nie kucia), niezmiennie fascynuje niepowtarzalnością. Ciekawostką są też reprodukcje noży marynarskich, z dłubakiem do rozwiązania lin.
fot. Rafał „Za Dużo Słów” Nitychoruk
TYLKO DLA KOLEKCJONERA
Mieszane uczucia mogą budzić pamiątki po Trzeciej Rzeszy i Związku Radzieckim. Poza scyzorykami z Hitlerem, na targu znajdziemy popiersia Lenina i wszelkiej maści dokumenty z okresu okupacji.
fot. Rafał „Za Dużo Słów” Nitychoruk
GRATKA DLA FOTOGRAFÓW
Ciekawie prezentują się na tym tle stare fotografie. Jest to pokaz techniki, która przetrwa stulecia, oraz świadectwo czasów, w których powstawały. Ubiory, światło, pozowanie i oprawa znajdzie na pewno wielu amatorów.
Rafał Nitychoruk