Wataha wilków napada na gospodarskie zwierzęta koło Elbląga. Wielu ludzi się ich boi i apeluje do leśniczych o odstrzał drapieżników. By zmienić tę sytuację, powstała Lokalna Grupa ds. ochrony wilka na Wysoczyźnie Elbląskiej. Zapaleńcy już rozpoczęli działalność. W pierwszej kolejności od spotkania z hodowcami zwierząt domowych – wyjaśnia jeden z inicjatorów Wojciech Andrearczyk.
STOŁÓWKA DLA WILKÓW
– Chcemy pokazać hodowcom, jak mają strzec swoje zwierzęta przed wilkami. Gdzieś tam pasące się owce czy jałówki przy lesie to tak naprawdę stołówka dla wilków. Nie szukają pokarmu w lesie, bo tu jest łatwiej – wyjaśnia obrońca wilków. Wilk nie zagraża ludziom, bo ich się boi.
MIT CZERWONEGO KAPTURKA
– Chcemy też zmienić wizerunek wilków, żeby nie kojarzyły się tylko przez pryzmat „Czerwonego Kapturka”. To bardzo pożyteczne zwierzę dla środowiska, bo eliminuje jednostki chore i słabe – dodaje działacz.
WE WRZEŚNIU AKCJA TROPIENIA ZWIERZĄT
Już we wrześniu obrońcy wilków zorganizują w lasach koło Elbląga akcję tropienia zwierząt.