Gdańska Policja zaprzecza, że podczas lipcowej powodzi zniszczone zostały ważne dla śledztw dowody. Potwierdza jednak, że do spalarni trafiły odzież, telefony komórkowe i dokumenty należące do sprawców i pokrzywdzonych. Według Gazety Wyborczej Trójmiasto, w sumie z Komendy Miejskiej wyrzucono półtorej tony różnych zniszczonych rzeczy, które mogą mieć wpływ na toczące się śledztwa.
Policja podaje, że lipcowa powódź zniszczyła ponad sto zabezpieczonych w śledztwach przedmiotów, ale nie będzie to miało wpływu na toczące się postępowania.
PÓŁTOREJ TONY RZECZY DO SPALARNI
Nasz reporter dowiedział się, że zniszczone rzeczy to głównie odzież, stare telefony komórkowe i dokumenty. Z komendy rzeczywiście wywieziono do spalani półtorej tony zniszczonych przedmiotów, ale były to także niepotrzebne już policjantom rzeczy.
PRZYCZYNĄ ZALANIA BYŁO ROZSZCZELNIENIE RURY
Woda do budynku komendy nie dostała się bezpośrednio z ulicy – jak pisze Wyborcza. W magazynie, który jest w piwnicy rozszczelniła się rura kanalizacyjna i to spowodowało zalanie pomieszczenia.
DOWODY BYŁY PODDANE OGLĘDZINOM
Policja w mediach społecznościowych opublikowała post, w którym odniosła się do pytań zadanych przez jedną z dziennikarek Gazety Wyborczej. Czytamy w nim, że „przed zdeponowaniem dowodów rzeczowych w magazynie zostały one poddane oględzinom oraz ekspertyzom kryminalistycznym. W pomieszczeniu znajdowały się również dowody rzeczowe dotyczące postępowań już osądzonych, których sąd na razie nie rozdysponował. Najstarsze z nich pochodziły z lat 90-tych” – napisała podkomisarz Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
CAŁE OŚWIADCZENIE POLICJI
Nasza reakcja na to, co działo się 14/15 lipca br. była natychmiastowa, gdyż komendanci już w nocy ogłosili alarm dla funkcjonariuszy po to, aby ratować przede wszystkim mienie mieszkańców Gdańska i zabezpieczyć zalane skrzyżowania na terenie całego Gdańska, aby nikomu nic się nie stało. Jednocześnie ratowaliśmy mienie służbowe znajdujące się w zalewanych pomieszczeniach. Najbardziej ucierpiał budynek Komisariatu Policji VIII w Gdańsku przy ul. Kartuskiej 245 B. Zalanie pomieszczeń komisariatu zostało spowodowane przez wylanie się na ul. Kartuską wody ze zbiornika retencyjnego „Zabornia” znajdującego się w pobliżu siedziby komisariatu. Woda ze zbiornika, która zaczęła płynąć ul. Kartuską przelała się bezpośrednio na użytkowaną przez Policję działkę, która znajduje się poniżej poziomu ulicy.
Zespół budynków KMP jest etapowo remontowany. Jego zakończenie zaplanowano na 2019 r. Podczas powodzi w 2001 roku woda kumulująca się na parkingu wewnętrznym KMP zalała pomieszczenia piwniczne przez okna i zejście do tych pomieszczeń. W wyniku podjętych po tamtej powodzi działań okna zostały szczelnie zabezpieczone, a zejście do piwnicy przebudowane. Ponadto przeprowadzono monitoring instalacji burzowej, która została częściowo wymieniona, a magazyn został przystosowany do przechowywania dowodów. Od tego czasu nie doszło do zalania tych pomieszczeń aż do lipca br., kiedy naporu wody po raz pierwszy nie wytrzymała instalacja wewnętrzna. Zaznaczam jednak, że woda nie dostała się do pomieszczeń piwnicznych KMP w Gdańsku przez okna lub drzwi. Pod naporem wody znajdującej się w instalacji burzowej, a przypominam, że skrzyżowanie ul. Nowe Ogrody i 3 Maja było wówczas całkiem zalane, nie wytrzymała instalacja wewnętrzna. Intensywny napływ wody spowodował rozszczelnienie rur i zalanie pomieszczeń piwnicznych.
Już w dniu powodzi tj. 14 lipca br. podjęto działania ewakuacyjne zgodnie z planem ochrony jednostki, który posiada klauzulę tajności i jest niejawny. Niezwłocznie o tej sytuacji poinformowaliśmy Prokuratorów Rejonowych. Kilka dni po powodzi Komendanci KMP w Gdańsku zorganizowali naradę z kierownictwem wszystkich prokuratur rejonowych w Gdańsku, w trakcie której omawiali m.in. kwestię utraconych w wyniku powodzi dowodów rzeczowych. Ponadto Komendant Miejski Policji w Gdańsku powołał Komisję Inwentaryzacyjną dowodów rzeczowych, które uległy zniszczeniu w wyniku powodzi, składającą się z policjantów szczebla kierowniczego, której zadaniem było przeprowadzenie bardzo szczegółowej kontroli magazynu dowodów rzeczowych i sporządzenie spisu zniszczonych dowodów. Protokół z tych czynności został już przesłany do Prokuratury Rejonowej Gdańsk – Wrzeszcz.
We wrześniu br. zostało wywiezione 1,5 tony wszystkich materiałów do utylizacji ale nie były to wyłącznie dowody rzeczowe. Należy tu wyraźnie podkreślić, że wskazana masa nie stanowi tylko zalanych dowodów rzeczowych ale również zostały tam wyrzucone przedmioty zbędne do dalszego użytkowania, a nie mające żadnego związku z magazynem dowodów rzeczowych.
Należy tu również sprostować informację dotyczącą liczby zutylizowanych dowodów, gdyż nieprawdą jest, że zniszczonych zostało ponad 90% dowodów rzeczowych. Od dnia powodzi prowadzone były przez nas prace ratujące przedmioty znajdujące się w zalewanych pomieszczeniach oraz inwentaryzacyjne mające na celu określenie liczby i zewidencjonowanie utraconych dowodów, z czego sporządzony został protokół. We wrześniu nastąpiło jedynie fizyczne zutylizowanie zalanych dowodów rzeczowych. Odległy termin realizacji spowodowany był koniecznością wstępnego osuszenia oraz inwentaryzacji. Powódź spowodowała zutylizowanie ok. 20% dowodów co oznacza, że ok. 80 % zostało zachowanych i znajdują się w naszych magazynach. Z informacji przekazanych mi przez Wydział Dochodzeniowo – Śledczy KMP w Gdańsku wynika, że zalanie magazynu dowodów rzeczowych nie będzie miało żadnego negatywnego wpływu na prowadzone postępowania z uwagi na fakt, iż przed ich zdeponowaniem do magazynu zostały one poddane oględzinom oraz ekspertyzom kryminalistycznym. W magazynie znajdowały się również dowody rzeczowe dotyczące postępowań już osądzonych, co do których Sąd do chwili obecnej nie wydał stosownych orzeczeń. Jednocześnie należy wskazać że najstarsze z przechowywanych dowodów rzeczowych pochodziły z lat 90-tych. Z kolei z informacji przekazanych mi przez Naczelnika Wydziału Ochrony Informacji Niejawnych KMP w Gdańsku wynika, że nie została zalana żadna dokumentacja przechowywana w kancelarii tajnej.
W trakcie wynoszenia rzeczy z magazynu funkcjonariusze mieli możliwość korzystania z dostępnych środków ochrony osobistej, tj. rękawic, kombinezonów, maseczek.
Z powyższych czynności sporządzono dokumentację, którą przekazano do Prokuratur i Sądów, w zależności od tego, kto był dysponentem dowodów rzeczowych. Decyzję odnośnie toku postępowania z zalanymi dowodami rzeczowymi podjął Naczelnik WDŚ KMP w Gdańsku w oparciu o konsultacje z właściwym miejscowo Prokuratorem Rejonowym. W związku z zalaniem magazynu przeprowadzono postępowanie w zakresie utraconych dowodów rzeczowych, które zakończono na etapie policyjnym. Cała dokumentacja z tych czynności została przekazana do Prokuratury Rejonowej Gdańsk – Wrzeszcz, celem wydania dalszych decyzji.
podkom. Aleksandra Siewert
Komenda Miejska Policji w Gdańsku