„To nie zawsze są wesołe historie, ale teraz możemy być z tego dumni”. III Dzień Osadnika w Nowym Dworze Gdańskim

Nowy Dwór Gdański pod znakiem rekonstrukcji historycznych. W mieście trwa III Dzień Osadnika. Imprezy rozpoczęły się od inscenizacji przybycia na Żuławy osadników po 1945 roku.

Jak mówi Mariola Mika, współorganizatorka uroczystości z Klubu Nowodworskiego, to nie zawsze są wesołe historie.

– Nam babcie raczej do snu tego nie opowiadały, bo to były takie trudne czasy, o których się w większości nie mówiło. Ale na szczęście teraz jest już taki czas, że można o tym mówić i możemy być z tego dumni. I to świętujemy – dodaje Mika.

MUNDURY I STROJE Z EPOKI

– Im więcej szczegółów jesteśmy w stanie realistycznie odtworzyć, tym zabawa jest ciekawsza. Dlatego nie tylko pojazdy, nie tylko covery, ale też mundury i stroje z epoki – wszystko po to, żeby zaprezentować się jak najbardziej wiarygodnie – tłumaczy jeden z mężczyzn biorących udział w inscenizacji.

KLIMAT PCHA NAS W DAWNE DZIEJE

Klimat jest naprawdę niesamowity. – Pcha nas w dawne dzieje, kiedy przyszli tutaj osadnicy. Dzieci do uczestnictwa nie trzeba namawiać, to jest dla nich prawdziwa frajda – mówi jeden z mieszkańców.

W uroczystościach bierze udział kilkaset osób. Po południu mieszkańcy przemaszerowali do Żuławskiego Parku Historycznego. Tam trwają wykłady, degustacje i rekonstrukcje. O 17 w Żuławskim Ośrodku Kultury projekcja filmu „Prawo i pięść”.

Sebastian Kwiatkowski/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj