Ponad 3,7 miliona złotych – tyle w sumie mogą dostać w ramach odszkodowań pasażerowie, którzy w te wakacje skorzystali z gdańskiego lotniska. Chodzi o opóźnione lub odwołane loty. Tak wynika ze statystyk opublikowanych przez międzynarodową firmę AirHelp, pomagającą pasażerom w uzyskiwaniu odszkodowań od linii lotniczych. Firma ma swoją główną siedzibę w gdańskim Olivia Business Centre.
BOIMY SIĘ BIUROKRACJI
W Gdańsku – jak mówią statystyki – tylko po wakacjach o odszkodowanie starać się może 2240 pasażerów z 31 zakłóconych lotów – odwołanych i opóźnionych.
– Średnie odszkodowanie w Polsce wynosi około 400 euro, czyli około 1,8 tysiąca złotych na osobę. Minimum to 250 euro. Pomimo tego tylko średnio co setny pasażer dochodzi swoich praw i decyduje się ubiegać o odszkodowanie. Świadomość uprawnień wciąż jest bowiem bardzo niska, poza tym ludzie boją się biurokracji – mówi w rozmowie Radiem Gdańsk Natalia Gębska z AirHelp.
TRZY WYJĄTKI
Warto pamiętać o tym, że takie rekompensaty nie przysługują w trzech przypadkach odwołania lotów: z powodu strajku, ataku terrorystycznego i bardzo złej pogody. O odszkodowanie za opóźnienie można się natomiast starać jeśli poślizg był dłuższy niż trzy godziny.
– Wystarczy obserwować sytuację na tablicy przylotów i odlotów. Jeśli widzimy, że inne samoloty swobodnie opuszczają lotnisko, jest to od razu sygnał mówiący o tym, że zakłócenie lotu wynika z winy linii lotniczej. I wtedy można już śmiało złożyć wniosek o odszkodowanie – mówi Natalia Gębska.