Nie było bijatyki, a straty nie przekraczają tysiąca złotych. Władze Gdyńskiego Centrum Sportu weryfikują wcześniejsze informacje mówiące o tym, że na terenie GCS doszło do bijatyki pomiędzy zamaskowanymi bandytami a kibicami Arki, którzy przygotowywali oprawę na derbowy mecz z Lechią Gdańsk. – Po obejrzeniu monitoringu z nocy z soboty na niedzielę okazało się, że żadnej bijatyki nie było – mówi Marek Łucyk, dyrektor centrum.
Również policja potwierdza, że nie ma żadnych poszkodowanych w związku z weekendowym zajściem. Straty także okazały się mniejsze niż początkowo szacowano. Wyniosły około tysiąca złotych.
KIBICE ARKI POKRYJĄ STRATY
Kibice Arki zobowiązali się, że je pokryją, ponieważ – jak stwierdzili – choć sami ich nie spowodowali, to miały związek z ich obecnością w Gdyńskim Centrum Sportu i poczuwają się do odpowiedzialności.