Mieszkańcy Pomorza oblegają poradnię leczenia uzależnień od tytoniu. Umów się na darmową wizytę!

Zwiększają ryzyko rozwoju raka płuc, ale też co najmniej 17 innych nowotworów. Odpowiedzialne są za to substancje chemiczne zawarte w dymie papierosowym. Coraz bardziej świadomi zagrożeń palacze decydują się na rzucenie palenia. Poradnia leczenia uzależnienia od tytoniu przy Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku ostatnio przeżywa oblężenie.
– Ludzie pojawiają się u nas falami. Latem jest ich mało. Ale jesień, święta, koniec roku sprzyjają wyzwaniom, które podejmujemy. Przychodzą do nas osoby, którym palenie zaczęło doskwierać. Na przykład mieli nowotwór nosogardzieli, krtani czy płuc i są po poważnej operacji. Niektórzy mają Przewlekłą Obturacyjną Chorobę Płuc i mają trudności z oddychaniem. Przychodzą także ludzie, których palenie uderza po kieszeni i nie chcą wydawać więcej pieniędzy na papierosy. Zdarza się też, że przychodzą dziadkowie, którym własne dzieci ograniczają kontakt z wnukami, właśnie ze względu na palenie. Bywa, że pojawiają się całe rodziny – mówi doktor Łukasz Balwicki z poradni.

PACJENTAMI PORADNI SĄ OSOBY Z CAŁEGO WOJEWÓDZTWA

– Po prostu poczułem, że to jest ten czas, że trzeba zerwać z nałogiem. Wcześniej próbowałem, ale po kilku dni znowu zaczynałem palić. Przyznaję, że ciągnie mnie do palenia, ale robię to dla zdrowia i dla rodziny. Żonę też namówiłem. Przyszliśmy tu razem i się motywujemy –  mówi pan Arkadiusz, który pali od 19 lat.
Do poradni po pomoc przyszedł również pan Grzegorz, dla którego palenie to sposób na odreagowanie stresu. Samemu nie udało mu się jednak zerwać z nałogiem. – Palę od 15 lat. Próbowałem rzucić palenie, ale po trzech miesiącach znowu sięgnąłem po papierosy. Tempo życia, kredyty bankowe i psychika nie wytrzymuje.

LEKARZE W PORADNI ZAPEWNIĄ PACJENTOM PROFESJONALNĄ I KOMPLEKSOWĄ POMOC

– Zaczynamy od wywiadu ankietowego. Pytamy o długość palenia, jego częstotliwość. O to, czy dana osoba musi wstawać w nocy, by zapalić oraz jaką ma motywację do zerwania z nałogiem. To nasza baza, na podstawie której planujemy leczenie. Potem robimy podstawowe badania, w tym mierzymy ilość tlenku węgla w wydychanym powietrzu. Kolejny krok to spotkanie z lekarzem, który ustala plan leczenia. Dla nas bardzo ważna jest praca nad motywacją. Przecież nie chodzi o to, by rzucić palenie na kilka tygodni, ale żeby zmienić styl życia. Po kilku tygodniach zapraszamy ponownie pacjenta. Nawet jeśli komuś się nie uda, to traktujemy to jako element procesu rzucania palenia. Pacjent uczy się wtedy swojego organizmu. Tę wiedzę można wykorzystać przy kolejnej próbie. One są zwykle skuteczniejsze. Często wprowadzamy wtedy inny lek lub szukamy nowej motywacji. Po kolejnych badaniach pacjent widzi też na przykład, że ma już mniej tlenku węgla w organizmie. Najtrudniejsza jest ta pierwsza wizyta. Wiele jest osób, które się umawiają i nie przychodzą. Łatwo znajdują wymówkę. Organizm uzależniony od nikotyny zawsze w tym momencie będzie szukał wymówki. Więc w tym przypadku radzę, by nie słuchać swojego umysłu, tylko przyjść na pierwszą wizytę – tłumaczy Łukasz Balwicki.

POZWÓL SOBIE POMÓC. UMÓW SIĘ NA BEZPŁATNA WIZYTĘ W PORADNI

Wizyta w poradni jest bezpłatna, by się zarejestrować,  nie jest potrzebne skierowanie. Placówka mieści się w dawnym Szpitali Studenckim przy al. Zwycięstwa 30. Telefon do rejestracji: (58) 347 13 00 / 22 82. Lekarze mogą przyjąć nieograniczoną liczbę pacjentów, bo usługi te nie są limitowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Joanna Stankiewicz/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj