Taksówkarz ze Słupska został uduszony. Policja: Wcześniej mogło dojść do bójki

Taksówkarz ze Słupska został uduszony. Są wstępne wyniki sekcji zwłok 65-letniego kierowcy. – Czekamy jeszcze na opinię pisemną, ale nie ma wątpliwości, że doszło do zabójstwa. Szukamy sprawcy lub sprawców morderstwa-poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku Jacek Korycki. Śledczy nie ujawniają, co już udało im się ustalić. Z nieoficjalnych informacji reportera Radia Gdańsk wynika, że taksówkarz odjechał ostatnim kursem z postoju przy ulicy Murarskiej. To centrum Słupska. Klient, bądź klienci, wsiedli do auta na postoju nie wzywając taksówki telefonicznie.

SYGNAŁ GPS SIĘ URYWA

Kierowca zgłosił kurs w specjalnej aplikacji na telefonie komórkowym. Sygnał GPS urwał się w miejscowości Głobino kilkaset metrów od miejsca, w którym później znaleziono zamordowanego. Zabójca musiał wyłączyć telefon z aplikacją lub wyjął kartkę SIM z telefonu.

Taksówkarz zaginął w nocy z poniedziałku na wtorek. Ostatni kurs miał około 1 w nocy. Policja znalazła samochód i ciało kierowcy w zagajniku w okolicach miejscowości Głobino we wtorek późnym wieczorem. Zamordowany kierowca siedział jednak na miejscu pasażera z przodu. 65-latek miał ślady pobicia na twarzy. Reporter Radia Gdańsk nieoficjalnie ustalił, że na ziemi obok samochodu policja podczas oględzin znalazła ślady krwi. To może sugerować, że doszło do bójki z napastnikiem bądź napastnikami.

ŚLEDCZY PROSZĄ O POMOC

Śledczy proszą o kontakt osoby, które widziały około pierwszej w nocy we wtorek srebrnego volkswagena passata taksówkę jadącą z centrum Słupska w kierunku Głobina. Na znak żałoby kierowcy taksówek w Słupsku przyczepili do samochodów czarne wstążki.

Przemysław Woś/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj