Żona zamordowanego kierowcy nie otrzyma przelewu. Jaką drogą trafią do niej uzbierane pieniądze?

Tydzień od rozpoczęcia zbiórki, na pomoc dla wdowy po zamordowanym w Berlinie Łukaszu Urbanie, brytyjski kierowca TIR-ów, Dave Duncan, ma już niemal całą planowaną sumę. Na konto strony internetowej „go fund me” wpłynęło ponad 173 tysiące funtów, brakuje niespełna 20 tysięcy. Dave Duncan wyjaśnił Polskiemu Radiu, że wskazana przez niego suma – 191 216 funtów – to data śmierci polskiego kierowcy – 19 – 12 – 16. I dziękuje wszystkim darczyńcom, a szczególnie Polakom, którzy uzbierali lwią część pieniędzy.

ŻONA ZAMORDOWANEGO MUSI ZOSTAĆ WŁAŚCICIELKĄ KONTA

– Nie znam dokładnej liczby, ale myślę, że co najmniej trzy czwarte pochodzi od Polaków – powiedział Dave Duncan. Rozwiał zgłaszane wcześniej wątpliwości, jaką drogą uzbierane pieniądze trafią do pani Zuzanny Urban. Nie może ona otrzymać ich przelewem, lecz musi formalnie zostać beneficjentem konta, jego właścicielką, dopełniając formalności w bardziej dogodnym momencie, po sprowadzeniu zwłok męża do kraju i pogrzebie.

Dave Duncan nie ma za złe tym Polakom, którzy na stronie zbiórki zarzucali mu niskie pobudki. Jak stwierdził, negatywne wpisy pojawiały głównie na początku kampanii, kiedy mogło się zdawać, że ktoś chce zarobić na śmierci polskiego kierowcy. Teraz to minęło, a sceptycyzm nie przeszkodził wziąć udziału w zbiórce nawet autorom negatywnych wpisów.

ZAMORDOWANY PRZEZ TERRORYSTĘ, KTÓRY PORWAŁ JEGO CIĘŻARÓWKĘ

37-letni Łukasz Urban został zamordowany przez terrorystę, który przeprowadził atak w Berlinie. Zamachowiec ukradł ciężarówkę polskiego kierowcy, a następnie wjechał nią w tłum, zgromadzony na jarmarku bożonarodzeniowym. Zginęło 12 osób, a około 50 zostało rannych.

Ciało zamordowanego zostało we wtorek przekazane stronie polskiej. Strona niemiecka przekazała Polakom wstępne wyniki sekcji zwłok.

IAR/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj