Pies rażony prądem na gdańskim chodniku. „Nie było niebezpieczeństwa dla ludzi”

– Nie było niebezpieczeństwa dla ludzi, ale zwierzęta mogą reagować inaczej – odpowiada rzecznik Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku, komentując sprawę psa rażonego prądem na chodniku przed wejściem do gdańskiej hali targowej.

O zdarzeniu poinformowała słuchaczka Radia Gdańsk, pani Aleksandra: – Wybrałam się na wieczorny spacer z psem. Kiedy byłam na ulicy Lawendowej w Gdańsku, tuż przed wejściem do hali targowej, Ruda, moja suka, znienacka wypluła zabawkę. Skowycząc, wyskoczyła metr w górę. Była przerażona. Przestała reagować.

„LAMPA NIE BYŁA GORĄCA, RAZIŁA PRĄDEM!”

Okazało się, że pies nie nadepnął na szło z rozbitej butelki ani nie poparzył sobie łap, stąpając po przeszkleniu wmontowanej w chodnik lampy, a został rażony prądem, o czym pani Aleksandra przekonała się osobiście.

– Nie było śladów krwi, zatem pies nie rozciął sobie łapy. W chwili emocji dotknęłam lampy halogenowej podświetlającej halę targową. Nie była gorąca, raziła prądem! Nie śmiertelnie, ale jednak – relacjonuje pani Aleksandra, która od razu zadzwoniła na policję, gdzie przekierowano ją do Dyżurnego Inżyniera Miasta.

Jak nieoficjalnie dowidział się dziennikarz Radia Gdańsk, sprawę „chodników kopiących prądem” zgłaszał miastu jeszcze jeden przechodzień.

„ZWIERZĘTA MOGĄ REAGOWAĆ INACZEJ”
 
Sprawa została już zbadana, zapewnia Katarzyna Kaczmarek, rzecznik Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku w oświadczeniu przesłanym redakcji Radia Gdańsk.  

– We wtorek 10.01.2017 r. z rana po analizie zgłoszenia i podjętych reakcji wysłaliśmy w rejon zgłoszenia firmę Elpo utrzymującą iluminację w Gdańsku. Firma potwierdziła, że na skutek niskich temperatur, a przede wszystkim nacisku wózków dostawczych, uległa rozszczelnieniu jedna z opraw podświetlających elewację hali targowej. Elektronika oprawy została zdemontowana do naprawy, a obwód oświetleniowy czasowo wyłączony spod napięcia. Firma Elpo utrzymująca iluminację stwierdziła, że napięcie na obudowie przedmiotowej uszkodzonej oprawy wynosiło 24V, więc nie stanowiło zagrożenia dla ludzi – nie przekraczało wartości napięcia bezpiecznego (zwierzęta mogą reagować jednak inaczej).

puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj