Gdańsk chce finansować in vitro. A co z alternatywnymi metodami? Lekarze: „To byłoby niesprawiedliwe wobec innych”

Kilkudziesięciu naukowców, lekarzy i działaczy społecznych z Pomorza apeluje do władz Gdańska o przekazanie pieniędzy na utworzenie w Gdańsku ośrodka medycyny prokreacyjnej. Napisali w tej sprawie list otwarty, który jest odpowiedzią na plany finansowania zabiegów in vitro przez samorząd Gdańska. Pod listem podpisali się m.in. senator PiS Antoni Szymański, poseł Jan Klawiter oraz profesorowie Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego: kardiolog Grażyna Świątecka, nefrolog Sylwia Małgorzewicz, internista Zbigniew Zdrojewski, pulmunolog Marek Słomiński, gastrolog Marian Smoczyński oraz wielu innych lekarzy różnych specjalności.

Wśród nich jest też lekarz wojewódzki Jerzy Karpiński. Jego zdaniem program wspierania prokreacji, który chcą realizować władze Gdańska, nie traktuje w równym stopniu wszystkich mieszkańców. – Osoby, którym światopogląd nie pozwala na skorzystanie z programu in vitro, będą poszkodowane. Mamy dwie metody leczenia niepłodności. Jedna to in vitro, a druga naprotechnologia. Nie powinno być takiej sytuacji, że jedna z tych metod jest preferowana i finansowana z publicznych środków, a druga całkowicie pomijana. Jeśli ktoś decyduje się na finansowanie, to powinien środki dzielić obiektywnie i sprawiedliwie na wszystkie dostępne metody poczęcia dziecka – uważa Jerzy Karpiński.

GDAŃSKA NAPROTECHNOLOGIA

W Gdańsku od pięciu lat działa ośrodek leczenia niepłodności, wykorzystujący osiągnięcia naprotechnologii. Prezes Fundacji Naprocentrum, która powołała placówkę dr n. medycznych Aleksandra Maria Kicińska uważa, że problemem jest brak indywidualnego postępowania. – Nie proponuje się właściwego leczenia przyczyny niepłodności kobiety i mężczyzny, a in vitro nie likwiduje chorób czy zaburzeń organizmu, leżących u podłoża niepłodności. Wiele osób nie może doczekać się upragnionego dziecka z powodu zaburzeń ogólnoustrojowych. Jeśli podejmie się leczenie w sposób celowany, dostosowany do konkretnego cyklu pacjentki, w wielu przypadkach kończy się ono zajściem w ciążę i urodzeniem dziecka – tłumaczy dr Kicińska.

Naprotechnologia wykorzystuje wszystkie nowoczesne osiągnięcia medycyny, włącznie z procedurami zabiegowymi, zawsze w ujęciu interdyscyplinarnym zarówno w stosunku do mężczyzny, jak i kobiety. – Diagnostyka i terapia zawsze są prowadzone zgodnie z cyklem konkretnej pacjentki. Takie postępowanie wymaga czasu i cierpliwości, ale jest bardzo skuteczne – mówi dr Aleksandra Maria Kicińska. Dodaje, że w ciągu kilku lat istnienia placówki 35 procent leczonych tu par doczekało się dziecka. Większość pacjentek zachodzi w ciążę po około 10 miesiącach leczenia.

Dr Aleksandra Maria Kicińska uważa, że największym problemem jest to, że pomysł finansowania in vitro w Gdańsku wyklucza z terapii pary borykające się z niepłodnością, które często potrzebują bardzo kosztownej diagnostyki i leczenia, a z różnych względów nie podejmą procedury in vitro.

– Publiczne środki miałyby zostać skierowane na procedurę o niskiej skuteczności jaką jest in vitro. Ministerstwo Zdrowia podsumowuje dotychczasowy rządowy program na 32 proc. uzyskanych ciąż, a urodzeń dzieci jest jeszcze mniej – ok 17 proc. Proponowany w Gdańsku program wyklucza te pary, które chciałyby podjąć leczenie w oparciu o elementy naprotechnologii. Jest to niesprawiedliwe i krzywdzące. Myślę, że najtrafniejszym wyjściem z sytuacji byłoby zaproponowanie przez Miasto Gdańsk wszystkim niepłodnym parom bonu finansowego. Para sama mogłaby zadecydować, gdzie ten bon zrealizuje – mówi dr Kicińska.

GDAŃSK OGŁOSI PROGRAM 31 STYCZNIA

Jednak Gdańsk nie chce obecnie realizować nowych projektów. – Chcemy jedynie wesprzeć program in vitro, który działał i został zamknięty latem ubiegłego roku – wyjaśnia Aleksandra Dulkiewicz, szefowa zespołu opracowującego program wsparcia prokreacji dla mieszkańców Gdańska i jednocześnie przewodnicząca klubu radnych Platformy Obywatelskiej. – Dzisiejsze przepisy pozwalają nam na wgląd w PIT. W ten sposób chcielibyśmy weryfikować, czy para płaci podatki w Gdańsku i może uzyskać dofinansowanie. Uważamy, że prawo do tych środków powinni mieć zarówno małżonkowie, jak i osoby żyjące w związkach nieformalnych. W wielu miejscach staramy się wzorować na programie rządowym, który został zakończony latem 2016 roku. Szczegółowe założenia programu in vitro w Gdańsku będą przedstawione prezydentowi Gdańska 31 stycznia – mówi Aleksandra Dulkiewicz.

Komentując sprawę listu otwartego zaznacza, że jest to dla niej raczej forma stanowiska, iż są różne metody leczenia niepłodności. – Natomiast nasz pomysł na wsparcie prokreacji w Gdańsku jest kontynuacją programu rządowego, który został zakończony przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Nie chcemy wchodzić w nowe tematy, nie oceniamy ich, nie klasyfikujemy. Chcielibyśmy jedynie wesprzeć gdańszczan i kontynuować to, co było chociaż w małym stopniu. Wiadomo, że nie będziemy mogli w pełni finansować zabiegów in vitro, będzie to jedynie dofinansowanie. Na dzień dzisiejszy trwają wyliczenia, ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, ale prawdopodobnie będzie to od 2 do 5 tysięcy złotych – wyjaśnia Aleksandra Dulkiewicz.

Tymczasem sygnatariusze listu otwartego apelują do władz Gdańska o ponowne przeanalizowanie sprawy i wspieranie leczenia niepłodności, a nie zabiegów in vitro. Swój list otwarty przesłali także do Radia Gdańsk. Publikujemy go w całości poniżej:

 

 

dr n. med. Aleksandra Maria Kicińska
Kierownik dydaktyczny przedmiotu Metody Rozpoznawania Płodności na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym. Twórca programu interdyscyplinarnego leczenia niepłodności par, który stosuje od 2013 r. w pierwszej tego typu placówce w Polsce: Poradni Zdrowia Prokreacyjnego w Gdańsku. Specjalista chorób wewnętrznych i instruktor metod rozpoznawania płodności z certyfikatem Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie oraz Medical Consultant Natural Family Planning – certyfikat Amerykańskiej Akademii Płodności.

Aleksandra Dulkiewicz
Prawniczka. Radna Gdańska od dwóch kadencji. Przewodnicząca Klubu Radnych Platformy Obywatelskiej. Kieruje zespołem mającym opracować założenia programu dofinansowań samorządu Gdańska do zabiegów in vitro. Mają nim być objęci mieszkańcy z problemem niepłodności. W zespole pracują radni (przedstawiciele PiS odmówili udziału), urzędnicy Wydziału Rozwoju Społecznego oraz lekarze i eksperci z zakresu medycyny.

Jerzy Karpiński
Lekarz kardiolog. Pełni obowiązki dyrektora Wydziału Zdrowia w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku. Pracuje także jako lekarz w Hospicjum im. św. Judy Tadeusza w Gdańsku. Jest prezesem Akcji Katolickiej Archidiecezji Gdańskiej.

Posłuchaj reportażu Joanny Matuszewskiej:

Joanna Matuszewska/mili
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj