Nowe fakty w sprawie wyciętych drzew na chronionym obszarze w Łebie. Dwa lata temu policja umorzyła śledztwo w sprawie celowo przewróconych około sześćdziesięciu drzew na tym samym, prywatnym terenie. Nie znaleziono sprawców, a właściciele starali się o zgodę na wycinkę.
Na pniach były ślady wywracania drzew łyżką koparki i stalowymi linami. Część drzew przewrócono, inne były tylko poprzechylane. Wtedy władze Łeby zawiadomiły policję.
„TO NIE BYŁ EFEKT WICHURY”
– To na pewno nie były efekt wichury czy działania przyrody. Ewidentnie ktoś przewracał drzewa. Prowadziliśmy w tej sprawie postępowanie w urzędzie miasta – przyznaje burmistrz Łeby Andrzej Strzechmiński.
Niestety policjantom nie udało się znaleźć sprawców zdewastowania części lasu. Dochodzenie umorzono. Właściciele terenu wystąpili wtedy do władz Łeby o zgodę na wycinkę przewróconych i przechylonych drzew, bo zagrażały bezpieczeństwu. Gmina jednak nie zgodziła się na wycinkę, drzewa wycięto teraz.
WYCIĘTO OKOŁO CZTERECH HEKTARÓW LASU
Prokuratura, policja i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska badają sprawę wycięcia około czterech hektarów lasu w Łebie. Drzewa wycięto na chronionym terenie boru bażynowego. RDOŚ już stwierdziła, że wycinka była nielegalna.
Przemysław Woś/puch