„Zamiast na rozmowy w sprawie regionu, jedzie na wywiad”. Samorządowcy krytykują Roberta Biedronia

Konflikt pomiędzy samorządami powiatu słupskiego. Okoliczni wójtowie i burmistrzowie krytykują prezydenta Słupska. Chodzi o negocjacje z rządem w sprawie rekompensat za tarczę antyrakietową w Redzikowie. Samorządowcy podczas konwentu zarzucali Robertowi Biedroniowi, że przedkłada swoją polityczną karierę nad interes regionu i krytykuje rząd przy każdej okazji. – To nam nie ułatwia rozmów o rekompensatach. Pan Biedroń musi się zdecydować czy jest politykiem, czy prezydentem Słupska. Ja dziś takiej woli współpracy z rządem pana prezydenta nie widzę. My musimy być skuteczni i rozmawiać z każdym rządem, bo to nasza szansa rozwojowa – mówi burmistrz Ustki Jacek Graczyk.

WYWIAD ZAMIAST NEGOCJACJI

– Na konwencie wójtów i burmistrzów powiatu słupskiego na prezydencie Biedroniu samorządowcy nie zostawili suchej nitki. Po pierwsze dlatego, że znowu się na nim nie pojawił. Słupsk reprezentował wiceprezydent Biernacki. Próbował bronić prezydenta, ale się poddał po trzecim wystąpieniu. Po drugie pan prezydent zamiast na rozmowy w sprawie regionu w Ministerstwie Rozwoju pojechał na wywiad do Onetu. Nie wiemy jak to traktować i oczekujemy, że jako przedstawiciel największego samorządu będzie coś robił dla regionu poza krytykowaniem rządu. Może mnie pan zacytować, ale bez nazwiska – twierdzi jeden z samorządowców.

„KONFLIKTU NIE MA”

Wiceprezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka mówi, że o żadnym konflikcie nie ma mowy. – Nie sądzę żebyśmy zostali wykluczeni z tych rozmów. One się odbywają w różnych turach i w różnym składzie osobowym. Nic nie wiem o krytyce innych samorządowców, nie dotarły do mnie takie informacje. Wiem, że bez względu na to jaki jest skład osobowy tego gremium, to chodzi o interes i reprezentowanie całego regionu – dodaje wiceprezydent Słupska.

BRAK REPREZENTANTA SŁUPSKA

Roberta Biedronia aktualnie nie ma w Słupsku. Na tydzień wyjechał służbowo między innymi do Berlina. W składzie zespołu negocjacyjnego z rządem, którego utworzenie zaproponowało Ministerstwo Rozwoju, nie ma przedstawiciela miasta Słupska. Zespołowi szefuje wójt gminy wiejskiej Słupsk Barbara Dykier, jest w nim także burmistrz Ustki Jacek Graczyk, prezes Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego Mirosław Kamiński oraz rektor Akademii Pomorskiej w Słupsku profesor Zbigniew Osadowski. Nie ma nikogo, kto reprezentowałby miasto Słupsk – największy samorząd w tej części województwa pomorskiego. W skład zespołu mają też wejść urzędnicy Ministerstwa Rozwoju.

Rozmowy odbędą się pod koniec marca. – Ja mogę powiedzieć tyle, że staramy się rozmawiać o całym regionie, jeśli pan prezydent udziela jakiegoś wywiadu, to mówi wyłącznie w swoim imieniu – dodaje wójt gminy Słupsk Barbara Dykier.

 

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj