Apel w obronie niezależności samorządów przyjęty, ale nie obyło się bez emocji. Kołakowska: Ta sesja to kpina

Stajemy po stronie obywatelki Gdańska – mówią radni Platformy Obywatelskiej i apelują do rządu. Są zaniepokojeni próbą psucia państwa i ataku na niezależność samorządów. – Chociażby centralizacja urzędów pracy czy reforma edukacji to są konkretne sprawy, które dotyczą mieszkańców Gdańska. I my, jako samorządowcy,nie możemy siedzieć cicho. Musimy głośno zwrócić uwagę na psucie państwa – mówi szefowa klubu radnych PO, Aleksandra Dulkiewicz.

RADNI PO: BOIMY SIĘ

– W wielu aktach prawnych są zmieniane kompetencje samorządów. Część to zapowiedzi, ale boimy się, że szybko zostaną wdrożone. Dotyczy to wielu aspektów naszego życia. Decyzje przeszkadzają w pracy samorządów. Trzeba było na przykład w ekspresowym tempie stworzyć nową sieć szkół – dodaje radny PO Piotr Borawski.

ANNA KOŁAKOWSKA: TA SESJA TO KPINY

Sesję w trakcie jej trwania opuściła radna Prawa i Sprawiedliwości Anna Kołakowska. – Ta sesja to są kpiny i robienie z nas ludzi ubezwłasnowolnionych. Jakiś pomysł zrodził się w głowach radnych PO i zwołują sesję. Marnujemy tylko czas. Nie jesteśmy powołani do tego, żeby uchwalać jakieś apele, które odnoszą się do polityki rządu. Naród wybrał ten rząd, który wciąż ma wysokie poparcie. A samorząd ma realizować politykę lokalną, a nie wypowiadać się na temat polityki państwa. Radni PO boją się, że zostaną odsunięci od władzy. Boją się nowej ordynacji wyborczej i tego, że rozbije ona układy w wielu samorządach – mówi radna PiS Anna Kołakowska.

Apel został przyjęty głosami radnych PO. Radni PiS zagłosowali przeciw. Datę sesji wybrano nieprzypadkowo. Dziś obchodzimy 27. rocznicę uchwalenia ustawy o samorządzie terytorialnym.

Joanna Stankiewicz/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj