Władze Łeby kontra Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Jest kolejna odsłona sporu w sprawie nielegalnej wycinki drzew. Po doniesieniu RDOŚ do prokuratury na burmistrza Łeby, teraz to Andrzej Strzechmiński składa zawiadomienie.
Zdaniem burmistrza Łeby Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Gdańsku powinien teren, z którego nielegalnie wycięto drzewa, objąć dodatkową ochroną.
Okazją był uchwalany kilka lat temu plan zagospodarowania przestrzennego tych terenów. Samorząd Łeby wystąpił do RDOŚ o jego zaopiniowanie. Terenu boru bażynowego, który teraz wycięto nie objęto wtedy strefą ochrony. O przyrodniczej wyjątkowości tego miejsca stanowiły jedynie zapisy planu, a to zdaniem burmistrza Łeby za mało.
NIEDOPEŁNIENIE OBOWIĄZKÓW?
Andrzej Strzechmiński zarzuca więc RDOŚ w Gdańsku niedopełnienie obowiązków. To oczywiście reakcja na doniesienia RDOŚ na burmistrza Łeby do prokuratury. Strzechmiński miał, zdaniem urzędników, zbyt opieszale zareagować na bezprawne karczowanie drzew. Sprawę bada prokuratura w Lęborku, która ustala kto zlecił i przeprowadził nielegalną wycinkę trzystu sosen. Według nieoficjalnych informacji wartość wyciętych nielegalnie drzew w Łebie to około 2 milionów złotych.
Przemysław Woś/mar