Fundacji Nadzieja ze Słupska rehabilitującej niepełnosprawne dzieci grozi zamknięcie. Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych obciął coroczną dotację dla placówki z trzystu tysięcy do zera. Prezes fundacji Małgorzata Banaś mówi, że w sumie działalność ośrodka rehabilitującego kilkaset niepełnosprawnych dzieci rocznie oraz prowadzącego dla takich dzieci dwa oddziały przedszkolne, kosztuje rocznie około pół miliona złotych.
„MOŻEMY PRZESTAĆ DZIAŁAĆ”
Fot. materiały fundacji
Fundacja co roku organizowała zbiórki publiczne, imprezy na których zbierała pieniądze na swoją działalność. Do tego dochodziły wpływy z tak zwanego jednego procenta. – Oczywiście możemy zwolnić wszystkich i zostawić jednego terapeutę, rehabilitować dziesięcioro dzieci, ale nie o to chodzi. Co mam powiedzieć pozostałym setkom matek, dlaczego wybieramy inne dzieci do rehabilitacji. Jak to mamy zrobić? Losowo, alfabetycznie? Jesteśmy zdruzgotane tą informacją – dodaje prezes Małgorzata Banaś.
PIENIĘDZY STARCZY NAJWYŻEJ DO MAJA
PFRON tłumaczy, że na dofinansowanie fundacji zabrakło pieniędzy.
Fot. materiały fundacji
Przemysław Woś/mar