Wychowankowie Domu Integracyjno-Rodzinnego w Gdańsku skarżą się na fatalne traktowanie przez dyrektorkę. Napisali list do Rzecznika Praw Obywatelskich z prośbą o pomoc. Miasto rozpoczęło kontrolę w ośrodku.
SKARGI WYCHOWANKÓW
W Domu Integracyjno-Rodzinnym mieszka ośmioro dzieci, dwoje z nich jest upośledzonych. Wszystkie zabrano z patologicznych rodzin. Wychowankowie poskarżyli się, że chodzą głodni, za najmniejsze przewinienia są karani, a wychowawcy mają ich publicznie upokarzać. Dzieci twierdzą, że nie wolno im wychodzić z domu, ograniczono im kontakty z przyjaciółmi i rodzicami. Na polecenie dyrektor zabierano telefony.
KONTROLA W OŚRODKU
Miasto już zainterweniowało. Dyrektor Domu dostała naganę od wiceprezydenta Piotra Kowalczuka. – Ukarałem ją za to, w jaki sposób próbuje tę sprawę rozwiązać, nie postępując według właściwych zasad i procedur. W ośrodku rozpoczęto kontrolę. Jej wstępne analizy pokazują, że dzieci mogły paść ofiarą niezrozumiałej walki dorosłych. Dla nas najbardziej przykre jest to, że w taki sposób próbuje się rozwiązać jakieś nieporozumienia. Apeluję, by nie wciągać dzieci do konfliktów dorosłych – mówi wiceprezydent.
Oprócz kontroli, miasto zwiększyło też kadrę Domu, by zapewnić dzieciom bezpieczeństwo. Wychowankowie mają też wsparcie zewnętrznego psychologa. Dalsze decyzje zostaną podjęte po zakończeniu kontroli. W Gdańsku jest pięć Domów Integracyjno-Rodzinnych.
Joanna Stankiewicz/mili