– Decyzja jest słuszna. Czy dobra? To się okaże za jakiś czas – mówi radny PiS Piotr Gierszewski. Chodzi o szkołę podstawową w Kokoszkach i decyzję pomorskiej kurator oświaty, która stwierdziła nieważność zezwolenia na założenie szkoły.
– Ja byłem tym złym prorokiem. Dwa i pół roku temu przewidziałem sytuację, która teraz nastąpiła. Ostrzegałem pana prezydenta przed brnięciem w sytuację niepewną prawnie. Dzisiaj nastąpił „reset”. Pani kurator wyraźnie mówi: prawa trzeba przestrzegać – komentuje Piotr Gierszewski, członek Komisji Edukacji Rady Miasta Gdańska.
„WRÓCIĆ DO MACIERZY”
Radny Gierszewski uważa także, że szkołą powinien zarządzać samorząd. – Szkoła powinna wrócić do macierzy. To my ją budowaliśmy i to my powinniśmy być tymi, którzy będą tę szkołę prowadzić. Kurator podjęła dobrą decyzję, choć też prawie rok na nią czekaliśmy. Boję się, że zacznie dziać się taka sytuacja, że negatywnie będzie włączać się rodziców, nauczycieli i niestety dzieci w histerię związaną z Kokoszkami – zaznacza.
„SZKOŁA DZIAŁA DOBRZE”
Wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk podkreśla, że jego zdaniem szkoła zarządzana jest dobrze. – Placówka jest bezpłatna, dostępna dla wszystkich, otwarta na społeczność lokalną, mająca dodatkowy program wrażliwości społecznej, współpracująca z fundacją Janiny Ochojskiej, etc. Szkoła działa prawnie, a zajęcia do końca roku szkolnego na pewno będą odbywać się zgodnie z przyjętym harmonogramem pracy tej placówki. Nie zaistniały żadne okoliczności, które miałyby sprawić, że ta szkoła mogłaby zostać zamknięta – przekonuje Piotr Kowalczuk.
Pomorska kurator oświaty stwierdziła nieważność zezwolenia na założenie szkoły. Dyrekcja szkoły zapowiedziała, że będzie odwoływać się od decyzji kurator do Ministerstwa Edukacji Narodowej.
wwz