Gnilny zapach, termin ważności przekroczony o 300 dni. Tak wygląda raport po kontroli ryb sprzedawanych na Pomorzu

Zepsuty łosoś czy makrela, zamiast soli znacznie tańsza limanda żółtopłetwa, a także termin ważności przekroczony nawet o ponad 300 dni – to najpoważniejsze nieprawidłowości wykryte podczas kontroli ryb sprzedawanych na Pomorzu. Kontrolę przeprowadziła Inspekcja Handlowa w Gdańsku.

NIE NADAWAŁY SIĘ DO JEDZENIA

Inspektorzy skontrolowali 3 hurtownie, 4 sklepy dużych sieci handlowych oraz 5 małych rybnych sklepów, nieprawidłowości wykryto w 10 placówkach i dotyczyły aż 40 procent badanego towaru. Wśród najpoważniejszych zarzutów jest oferowanie klientom ryb przeterminowanych i zepsutych, które – jak mówi Waldemar Kołodziejczyk z Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Gdańsku – z pewnością do jedzenia się nie nadawały.

– W przypadku łososia stwierdziliśmy, że ryba ma gnilny zapach, mazistą teksturę i śluzowatą powierzchnię. A poza tym inspektorzy stwierdzili też przypadki, gdy zamiast soli, ryby dość drogiej, uchodzącej za rarytas, sprzedawano znacznie tańszą chińską limandę żółtopłetwą – tłumaczy Waldemar Kołodziejczyk.

WYNIKI W PROKURATURZE

W sprzedaży były też ryby i przetwory rybne mocno przeterminowane. Przekroczone terminy wynosiły od 12 do nawet 341 dni. Sprzedawcy ukarani zostali już grzywnami. Wyniki kontroli przekazano też prokuraturze.

 

Monika Mazur-Chrzan/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj