Jak wstępnie ustalili policjanci, trzej mężczyźni wieczorem wypłynęli łódką na połów ryb. Nagle ta wywróciła się i cała trójka znalazła się w wodzie. Jeden z mężczyzn zasłabł – koledzy wyciągnęli go na brzeg i reanimowali.
Akcję przejęła załoga karetki pogotowia, na miejsce przyleciał też śmigłowiec ratowniczy. Niestety mimo ponad godzinnej reanimacji, 47-latek zmarł. Jak nieoficjalnie dowiedział się nasz reporter, cała trójka mężczyzn mogła być pod wpływem alkoholu. Okoliczności tragedii ustalają policjanci i prokurator.
Grzegorz Armatowski/mar